Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
IMIĘ, NAZWISKO: Beatrycze Walczak
WIEK: Jakieś 23 lata
PŁEĆ: kobieta
GATUNEK/RASA: człowiek? [wilkołak??? Zmiennokształtna? Cholera wie, uznaje się za człowieka]
JĘZYK: Tydrodzki i Medevarski, ale umie też mówić po polsku i po angielsku.
POCHODZENIE: Nie pochodzi z Baenuru, zamiast tego przeniosło ją z Polski, wiek XXI, czasy współczesne.
MOCE[jeśli posiada]: Przemiana w… Bliżej nieokreślone, wilkopodobne coś. A przynajmniej była w stanie to zrobić, problem był taki, że nie robiła tego od bardzo, bardzo dawna, i sama nie jest pewna czy byłaby w stanie zrobić to ponownie bez robienia sobie krzywdy
UMIEJĘTNOŚCI: Z takich bardziej nietypowych? Prawdopodobnie przez jej „wilkołactwo” dziewczyna ma bardzo wyczulony węch – właściwie porównywalny z tym psim – co z jednej strony jest czasami przydatne – na przykład dzięki temu Beatrycze umie naprawdę dobrze gotować – z drugiej strony często bywa to jednak raczej czymś w rodzaju przekleństwa; Naprawdę trudno jest się skupić, gdy na przykład coś, co dla normalnego człowieka jest po prostu trochę śmierdzące, uderza w ciebie z kilkukrotnie większą siłą. Poza tym dziewczyna świetnie widzi w ciemności – jeśli skierować światło na jej oczy w mroku, będą one dosłownie świecić jak zwierzęce. Jak na swoją wielkość i ilość masy mięśniowej, którą dysponuje, jest trochę silniejsza niż powinna być. Poza tym wszelkie rany goją się na niej trochę lepiej i szybciej niż na zwykłych ludziach, chociaż zarówno to, jak i jej siła, raczej nie są zauważalne dla typowego obserwatora.
Z takich bardziej normalnych rzeczy, Beat lubi rośliny i wie, jak je pielęgnować, przez to nawet całkiem nieźle się na nich zna. Poza tym ma całkiem dobrą pamięć.
WYGLĄD: Właściwie nie można powiedzieć, że należy do brzydkich osób, wielu pewnie uznałoby ją za atrakcyjną. Dziewczyna jest dość chuda, niska[dodatkowo czasem się garbi], ma jasną karnację i rudobrązowe, pofalowane lekko włosy, które ciągną się gdzieś mniej więcej do jej pasa. Chyba jej najbardziej charakterystyczną cechą są jej niebieskie oczy, które faktycznie są w na tyle intensywnym kolorze, że mogą zapaść w pamięć. Dziewczyna ma przeważnie dość zmęczony wyraz twarzy, i przez to może nie wyglądać zbyt przyjaźnie na pierwszy rzut oka, jednakże są to właściwie tylko pozory. Beat posiada kilka blizn [po pogryzieniu, chociaż dla przeciętnego obserwatora wygląda to po prostu jak blizny po jakimś urazie] na prawym barku, poza tym w lewej ręce brakuje jej małego palca. Jej oczy w mroku odbijają światło w kolorze czerwonawym, Beat zawsze się tego wstydziła i uważała to za głupie.
Jako „wilkołak”… Cóż, trudno nazwać to stworzenie wilkiem. Z anatomii bardziej to podobne do pawiana, wielkościowo stworzenie jest mnie więcej takie, gdyby Beat usiłowała biegać na czterech nogach – czyli niskie. Bestia pokryta jest brązowym futrem, które w okolicy łap, barków, grzbietu i końcówki ogona robi się ciemniejsze; Właśnie, wspominając o ogonie… Jest on dość długi, pokryty krótkim futrem, które robi się coraz dłuższe, im bliżej jest ono końcówki kity. Łeb zwierzęcia wieńczą trójkątne, przypominające trochę psie uszy, a wydłużony, kwadratowy pysk zaopatrzony jest w nozdrza, raczej nie przynoszące na myśl psa – prędzej jakąś małpę czy konia. Jej niebieskie oczy umieszczone są po bokach głowy i skierowane są do przodu, paszcza zaś uzbrojona jest w dwa rzędy zębów – jeden rząd wyraźnie zaznaczonych, zwierzęcych zębów, drugi zaś rząd ledwo widocznych zębów ludzkich wystających delikatnie z podniebienia i dziąseł. Bestia zdolna jest do poruszania się zarówno na dwóch, jak i na czterech nogach.
OBRAZKI
WYSOKOŚĆ: 158 cm wzrostu
CHARAKTER: W sumie Beat sama siebie nie umiałaby określić. Z jednej strony dziewczyna usiłuje odciąć się od innych ludzi chociaż odrobinę, bo nie chce zostać skrzywdzona, z drugiej strasznie ją ciągnie do innych, bo nie chce czuć się samotna i niekochana; Ten dziwny miks spowodował, że Beat jest osobą, która na pierwszy rzut oka może nie wydawać się zbyt towarzyska chociażby z powodu tego ciągle zmęczonego wyrazu twarzy i jakby aury zniesmaczenia życiem, z drugiej strony z kolei starczy ją poznać zaledwie odrobinę mocniej żeby przekonać się, że jest to dość wrażliwa osoba, która po prostu chce jakoś w końcu sprzątnąć cały ten metaforyczny bałagan, który towarzyszył jej już od dzieciństwa. Beat stara się być miła na tyle, na ile się da, jednakże z drugiej strony nie pozwala sobą pomiatać – a przynajmniej nie pozwala na to obcym osobom, z ludźmi którzy są dla niej ważni już gorzej, za dużo razy się już tak „sparzyła”, ale z jakiegoś powodu po prostu ufa osobom bliskim bardziej niż sobie. Dziewczyna nie ma zbyt pogodnego poglądu na życie, chociaż stara się to zmienić – ma jednak tendencję do zakładania, że dojdzie do najgorszego, możliwego scenariusza. Dla tych, których ceni, zrobiłaby prawie wszystko, zależy jej na tym, żeby trzymać przy sobie garstkę zaufanych osób – już nigdy więcej nie chciałaby zostać zupełnie sama.
HISTORIA: Beat nie lubi zbytnio o sobie opowiadać, głównie dlatego, że nie miała zbyt dobrego życia, i nadal się z tym nie pogodziła. Właściwie od dzieciaka miała dość sporo problemów – jej matka zdradzała ojca, pech chciał, że zaczęło się to mniej więcej w okresie, kiedy poczęto Beat; Gdy wszystko wyszło na jaw, Beatrycze miała może z 4 lata, i ich rodzina dosłownie momentalnie się rozpadła, chociaż koniec końców matka i ojciec żyli w jednym domu - nie było ich stać na przeprowadzkę; Mimo to widać było, że się nie kochali, starali się jak najbardziej siebie unikać i czuć było, że gdyby tak się dało, to nie zamieniali by ze sobą ani słowa. Starsza o 3 lata siostra Beatrycze, Róża, niestety usłyszała wymianę zdań do której doszło tego felernego dnia, padło w niej wiele niemiłych słów, w tym oskarżenia ojca o to, że Beat nie jest jego dzieckiem; To właściwie przypieczętowało los tamtej, bo od tamtego czasu Róża jakiekolwiek frustracje wyładowywała właśnie na Beatrycze, ta z kolei za bardzo nie miała jak się bronić, bo po pierwsze jej siostra była starsza, po drugie też umiała się przemieniać w wilkołaka, a po trzecie ich rodzice mieli to gdzieś, zbyt zajęci samymi sobą. Starszy brat, Robert, też nie był w stanie pomóc – jako, że jako jedyny z ich trójki nie posiadał zdolności przemiany, chodził on normalnie do szkoły, a nie uczył się w domu, tak zadecydowali ich rodzice.
Beat miała więc niezbyt dobre pierwsze lata, a kłopoty przybrały tylko na sile, gdy Beatrycze zaczęła wymykać się z domu niepostrzeżenie, żeby spotykać się z dzieciakami sąsiadów – rodzice nie byli zadowoleni, w końcu dziewczyna właściwie była potworem z legend, nie wiadomo było, czy jej „przypadłość” się nie wyda. Ojciec i matka chcieli, żeby dziewczyna skupiła się w większości na nauce, także gdzieś między wymykaniem się do dzieci sąsiadów, a siedzeniem na forach internetowych, Beatrycze spędzała dość dużo czasu nad książkami. Beat żyła w ciągłym konflikcie z resztą domowników, ale właściwie nawet jej to odpowiadało – miała plan, żeby jak najlepiej zdać maturę i w końcu wynieść się z domu na studia, do jakiegoś akademika, nie musieć spędzać reszty życia z jej i tak już właściwie nieistniejącą rodziną. I gdy liczyła na to, że wszystko pójdzie gładko, jej plany zostały zmiażdżone – mając 16 lat w trakcie kłótni z siostrą wspomniała o studiach, co spowodowało tylko większą kłótnię, a koniec końców doszło do dość brutalnej bójki, w trakcie której Beatrycze została pogryziona na tyle poważnie, że trafiła do szpitala. Jak by tego było mało, Róża oczywiście wygadała się ich ojcu, który stwierdził, że niby się „zastanowi” nad ewentualnym wyjazdem Beat, jednakże dziewczyna wiedziała, że oznacza to tyle, że zostanie jej to pewnie w jakiś sposób uniemożliwione.
To, co koniec końców umożliwiło jej wydostanie się z tej „klatki”, był bardzo niefortunny wypadek samochodowy – gdy Beat była już po maturach, miała trochę ponad 18 lat, ona, jej siostra i jej rodzice mieli jechać na jakąś imprezę rodzinną, jednakże jak to ona i Róża miały w zwyczaju, w trakcie jazdy doszło między nimi do kłótni.
Kłótni na tyle poważnej, że ich ojciec przestał patrzyć na drogę, co skończyło się tym, że wjechali w ciężarówkę.
Beat przeżyła właściwie tylko i wyłącznie dzięki fartowi, bo uderzenie wyrzuciło ją z samochodu i jakimś cudem udało jej się wyjść z kolizji z kilkoma połamanymi kośćmi i wstrząsem mózgu, co jak na destrukcyjność wypadku było naprawdę małą ceną do zapłacenia. Przez jakiś czas mieszkała jeszcze z bratem, liżąc przysłowiowe rany i usiłując jakoś ogarnąć się psychicznie i fizycznie, jednakże po dość poważnej sprzeczce w której Robert powiedział jej wprost, że uważa, że całego tego wypadku nie byłoby, gdyby nie ona, Beatrycze po prostu spakowała walizki i się wyniosła.
Zamieszkała w malutkim mieszkanku, które pomogła jej zdobyć koleżanka poznana na jakimś forum o roślinkach, udało jej się zdobyć dwie prace w których spędzała większość czasu, usiłując nie myśleć o całym tym syfie. Ba, nawet udało jej się zdobyć małe grono przyjaciół, i wszystko jak by się wydawało po raz pierwszy szło dobrze, gdy w jej życiu pojawił się mężczyzna, który znów miał wszystko spieprzyć – jeden z dzieciaków jej starych sąsiadów, Dawid, jak się okazało studiował razem z jednym z jej kumpli, i jakoś się tak złożyło, że on i Beat zostali w końcu parą.
Niby nic w tym złego nie było, jednakże jak się później okazało, Dawid był strasznym narcyzem i relacja z nim nie była w żaden sposób zdrowa ani dobra. Koniec końców Beatrycze z nim zerwała, jednakże nie obyło się bez cholernie dużej ilości kłótni i dziwnych akcji, jakby tego było mało poza już doszczętnie spieprzonym poczuciem własnej wartości Dawid zostawił Beat w „prezencie” alkoholizm – dziewczyna już wcześniej właściwie radziła sobie, pijąc od czasu do czasu, jednakże gdy chodziła z jej byłym pogorszyło się to na tyle, że zmieniło się to w nałóg. Nie wyszłaby z niego gdyby nie to, że w którymś momencie straciła przez uzależnienie pracę, co pchnęło ją do tego, żeby coś zrobić. Z pomocą kumpli przecierpiała jakoś ten okres w życiu, i właściwie teraz, po tym wszystkim dziewczyna po prostu ma już dość i jest po prostu zmęczona.
Prawdę mówiąc nawet nie wie, jak znalazła się na Baenuru, ale w jej sytuacji właściwie jej to już nawet nie dziwi.
DODATKOWE INFORMACJE:
Z powodu całego tego „incydentu” z jej siostrą i pogryzieniem Beat zyskała nie tylko blizny, ale też lęk przed psami, którego póki co nie udało jej się pozbyć. Poza tym od dzieciństwa robiło jej się trochę słabo gdy widziała czy poczuła krew, jednakże od czasu tego incydentu Beatrycze dosłownie mdleje, jeśli natknie się na większą ilość krwi.
Przez swój strach przed krwią w sumie nie lubi jeść mięsa, bo zawsze pachnie jej trochę krwiście i potem jest jej niedobrze.
Bardzo nie lubi swojego pełnego imienia i uważa je za głupie, dlatego woli, jeśli ludzie zwracają się do niej „Beat”.
Uwielbia roślinki i różne fakty o nich, nawet rozważała pójście na jakieś botaniczne studia ale życie pokrzyżowało jej plany.
Strasznie źle sypia, przestawiło jej się to kiedyś ze stresu i od tego czasu nie potrafi przespać więcej niż kilka godzin zanim się wybudzi. Poza tym ma tendencję do koszmarów.
Blizny na ramieniu są mimo wszystko dość wrażliwe, dlatego też Beat w sumie nie lubi, jeśli ktoś lub coś na nie mocniej naciska. Nie jest to po prostu przyjemne.
RELACJE:
Ith - GADAJĄCA JASZCZURKA???????????
Tsubasa - smok dwunóg.....
Ostatnio edytowany przez Beat (2022-11-25 18:31:28)
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.024 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 918.81 kB (Maksimum: 1.08 MB) ]