Baenuru

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

KALENDARZ
OGŁOSZENIA
Wiosna 1769 r.__|__Dzień 2.

Śniegi powoli znikają z Gór Tenaro, uwalniając kolejne dolinki i szlaki dla wędrowców, należy jednak uważać na liczne osuwiska i lawiny. Rzeka Mirova mocno wezbrała i miejscami rozlewa się na szerokim obszarze, ciesząc wszelką bagienną roślinność. Na całym półwyspie drzewa puszczają nowe pączki, rozwijają się kwiaty i drobne roślinki, wypełniając krajobraz zielenią. Choć za dnia temperatury robią się przyjemne, to nocą nadal może być całkiem zimno, pojawiają się przymrozki, a sezon palenia w kominku jeszcze nie całkiem się skończył. Często zamiast śniegu pada przelotny deszcz, coraz częściej też można zobaczyć na niebie burzowe chmury. Fauna Baenuru również korzysta w pełni z nadchodzących cieplejszych dni, a w różnych zakątkach można dostrzec ślady młodocianych łapek.
۞ Najnowsze wydarzenia fabularne - poruszenie i alarm w Porcie Siengar, mieszkańcy zastanawiają się, co z tego wyniknie, a policja chwilowo milczy, starając się ogarnąć powstający chaos.

۞ Zapraszamy do spisu języków - znane postaci języki i dialekty można wypisać w polach w profilu, wliczając w to te spoza Baenuru.

۞ Rdzenne ludy Baenuru - mieszkańcy półwyspu sprzed przybycia doń Medevarczyków.

۞ Religie Baenuru - zbiór głównych wyznań pojawiających się na półwyspie.

۞ Oznaczenia i identyfikacja - systemy znaków stosowane w Medevarze i Kirtanie, zarówno teraz, jak i za czasów wojny.

GŁÓWNI MISTRZOWIE GRY

#26 2022-10-19 15:57:12

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Jego wzrok był w dalszym ciągu utkwiony w białej smoczycy, w końcu to ona się do niego odezwała, dlatego zdziwiło go trochę to, że nie odpowiedziała na jego pytanie. Powiedział coś nie tak? A może nie rozumiały jego języka? Do tej pory nie miał z tym problemu, ale może smoczyce nie były stąd? W sumie wyglądały dość dziwnie, więc może akurat?


Chyba jednak się mylił, bo na pomoc przyszła towarzyszka białej, odpowiadając mu na pytanie. Blaze czerwona, Amira biała. Powtórzył to sobie parę razy w głowie, starając się zapamiętać ich imiona i która to która. Chwilę mu to zajęło, dlatego nie zarejestrował od razu pytania Blaze.


-Stark. - dodał po chwili, po czym spojrzał na czerwoną smoczycę.


Zauważył też, że Amira się w niego wpatrywała. Odwzajemnił spojrzenie w momencie, gdy biała zadała mu pytanie. Kolejne pytanie, kolejna chwila na zastanowienie się nad odpowiedzią, nawet jeśli wydawała się ona oczywista. Stark niestety taki już był, trochę zajmuje mu rozpracowanie wszystkiego w głowie, zwłaszcza przy konwersacjach. Mieszkasz tutaj? Rozejrzał się wokół, tak jakby próbował sobie przypomnieć, czy tu mieszka. Nie, przecież wiedział. Nie mieszkał tutaj, mieszkał na bagnach. Prawda? No przecież, że tak.


-Nie. - rzucił, przerywając milczenie. -Nie tutaj.


Czerwona smoczyca wstała, przez co ponownie cała uwaga Starka skupiła się na niej. Nie zdążył nawet zareagować, gdy ta podeszła do niego i zatrzymała się przy jego ogonie. Idealnie w zasięgu jego uderzenia. Gad miał to na uwadze, na wypadek, gdyby ta miała złe zamiary. Zamiast tego jednak zadała mu kolejne pytanie, które zbiło go z tropu. No i świetnie, powrót do rozpracowania w głowie tego, co do niego powiedziała. Nie wiedział za bardzo, o co chodziło jej z pytaniem o wygodę. Czemu miałoby to być niewygodne? Dziwne pytanie. Pora je zignorować. Zamiast tego skupił się na jej ostatnich słowach. Przypomniał sobie bandę pisklaków, która wcześniej go obskoczyła i gdyby miał uszy, w tym momencie by je zniżył. Zamiast tego jednak mruknął i przekrzywił lekko głowę.


-Nie. - odpowiedział, zaraz jednak dodał, podążając wzrokiem za odchodzącą Blaze. -Czasami. Rzadko.


Zdecydowanie nie należał do przesadnie rozmownych, to trzeba było przyznać. Zastanawiał się nad każdym słowem, które chciał powiedzieć, przez co ciężko mu było z formułowaniem dłuższych zdań. A nie pomagał fakt, że pytania Blaze były dość specyficzne, przynajmniej w jego mniemaniu.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#27 2022-10-22 22:13:05

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Amira powoli przyzwyczajała się do wymowy smoka, ale nadal musiała się skupić. O tyle dobrze że Blaze go rozumie. Imienia na pewno nie załapała. Odwróciła lekko łeb kierując swój wzrok na Blaze.
- Jak ma na imię? – Zapytała Blaze chcąc się upewnić.
- Stark. – Odpowiedziała Czerwona. Powstrzymała się od uwagi że Amira nie umie zrozumieć typa. Nie rozumiała co w tym trudnego. Na dodatek nie mówi za dużo. A to zazwyczaj ona jest mądrzejsza.
- Stark… - Powtórzyła do siebie. Spojrzała na Starka. – Miło cię poznać.
Amira zauważyła że Stark odpowiada trochę wolniej więc sama się zdecydowała nie zawalać go falą pytań, ani rozgadywać się. Może tak było grzeczniej. O tyle dobrze też że nie szukał żarcia w mniejszych jednostkach takich jak one. Zdecydowała się trochę odpuścić i weszła po smocze kolana do wody. Blaze i tak miała w nosie potencjalne zagrożenia jak zwykle.


Blaze uśmiechnęła się. Fajnie, a ten pancerz też pewnie jest przydatny. Trochę zazdrościła bo jej samej by się przydał taki bajer. No ale była małą kluską, do tego jej łuska raczej wytrzymała nie była. O tyle dobrze że nadrabia szybkością oraz elementem oczywiście.
- Skąd jesteś? Z miasta? Nie wyglądasz na miastowego. – Zadała kolejne pytania.
W sumie zaciekawił ją ten temat i poznałaby tutejsze smoki lepiej. Może mają jakieś wsiurstwo dla siebie i by tam z Amirą zaszły. U, i może wyłapią jakiegoś supergiganta kiedyś! To by było dobre. Wspięłaby się na takiego i wtedy dopiero byłyby widoki. To był plan.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#28 2022-10-22 23:43:08

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Stark z zaciekawieniem obserwował parę smoczyc, zwłaszcza tą czerwoną... Blaze. Tak, tak miała na imię. Blaze czerwona, Amira biała. Dobrze zapamiętał. Ta druga chyba nie za bardzo rozumiała jego słów, o czym przekonał się, gdy ta spytała swoją towarzyszkę o jego imię. Może ma problemy ze słuchem? To by wyjaśniało, dlaczego się do niego nie odzywała, prawda? Nie, nieprawda. Stark nie odzywał się dużo, a nie miał takich problemów. Czyli chyba go nie rozumiała.


Spojrzał na nią, gdy ta w końcu znów się do niego odezwała. Mruknął przyjaźnie w odpowiedzi, obserwując, jak ta po chwili wchodzi do wody. Przyglądał jej się z zainteresowaniem, obserwując jej poczynania. Rzadko kiedy widywał stworzenia o tak jasnej barwie ciała, jeśli w ogóle. W końcu w dziczy ciężko było takim przeżyć. Ciekawe, jak radziła sobie z tym smoczyca? W jaki sposób chowała się przed drapieżnikami? Stark pewnie by o to spytał, ale słowa drugiej smoczycy kompletnie odwróciły jego uwagę, na tyle, że praktycznie zapomniał o swoich rozmyślaniach.


Skąd jesteś? Przecież powiedział już wcześniej, że nie stąd. Co było w tym takiego ważnego? Seria pytań zbiła go z tropu, co pewnie było widać po jego głupawym wyrazie pyska.


-Zmiasta? - co to w ogóle znaczyło, zmiasta? Może to było jakieś miejsce? -Nie. Bagno.


Nie poświęcił uwagi ostatnim jej słowom, w ogóle nie wiedział, o co jej z tym chodziło. Nie było w tym nic nowego, Wathary też często nie rozumiał. Właśnie, Wathara. Minęło już trochę czasu, musiał do niej wrócić. Ale co jeśli tamte dzieciaki wciąż tam były? Albo pojawiło się ich więcej? Może jednak nie chciał jeszcze tam wracać. Wathara na niego poczeka, nie pójdzie nigdzie bez niego, prawda?



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#29 2022-10-25 19:39:49

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Bagno. Brzmi dobrze. Blaze przytaknęła odlatując gdzieś na chwilę wzrokiem. Nie brzmi na zbyt osiedlone miejsce. Chyba mało kto by chciał zamieszkiwać takie tereny. Może dlatego tak mało gada.
I co, sam jesteś? – Zapytała bo w sumie już nie miała więcej pomysłów. Amira się poszła pluskać w wodzie najwyraźniej.


Amira stojąc chwilę w wodzie nagle wskoczyła na większą głębokość pozwalając sobie przy okazji się zanurzyć. Spojrzała do góry pod taflą wypuszczając trochę powietrza po czym wynurzyła się. Włosy zasłoniły jej cały widok. Wskoczenie do wody raz na jakiś czas było konieczne szczególnie że nie myły się tak często jak wypadało-… albo jak wypadało w nawykach miastowych. Potrząsnęła głową chcąc odgarnąć niewygodne włosy, jak będzie wygodniejsza okazja to je zetnie. Pomimo poluzowania nadal obserwowała sytuację kątem oka.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#30 2022-10-27 14:35:04

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Czerwony przysiadł na ziemi, przyglądając się smoczycy, która przytaknęła na jego odpowiedź. Wyglądała, jakby nad czymś się zastanawiała, właściwie to chyba na moment gdzieś odpłynęła. Ciekawe, nad czym myślała? Powiedział coś nie tak? Jeśli tak, to Stark nie miał pojęcia, o co mogło chodzić. Blaze po chwili zadała mu kolejne pytanie.


-Sam. - odparł, dość szybko jak na niego, zaraz jednak wyraźnie coś mu przyszło do głowy. -Nie, nie sam. Wathara, Wathara została w wiosce. Nie jestem sam.


Chlupot wody odwrócił jego uwagę od Blaze. Gad spojrzał na jej towarzyszkę, która postanowiła wziąć kąpiel w rzece. Stark przyglądał się miejscu, w którym zniknęła pod wodą, tak jakby smoczyca miała się nie wynurzyć, jednak po chwili na powierzchni pojawił się znów jej łeb, całkowicie zasłonięty włosami. Wyglądała dość zabawnie. Stark mruknął pod nosem, i przestał na nią patrzeć, gdy ta odwzajemniła spojrzenie. Wrócił wzrokiem do czerwonej, a po chwili wpatrywania się w nią, postanowił, że tym razem on o coś ją spyta.


Tylko o co? Niewiele przychodziło mu do głowy. Chociaż obie smoczyce wydawały się dość specyficzne, Starka nie bardzo interesowały fakty z ich życia. Nawet nie w negatywnym sensie, po prostu był na tyle prostym stworzeniem, że nie potrzebował do szczęścia niczyjej historii życia. Gdyby nie fakt, że w ciągu ostatniego dnia nawet spodobało mu się towarzystwo innych, pewnie po prostu siedziałby w ciszy i czekał na ruch ze strony Blaze lub Amiry. Mimo to coś podpowiadało mu, że ciągnięcie dalej konwersacji, nieważne jak ograniczonej, było tu wskazane, i tak wypadało.


-Skąd wy jesteście? - rzucił po jakimś czasie, myślami przywołując wcześniejsze pytanie Blaze. Nic innego nie przychodziło mu na myśl, więc liczył na to, że dowie się czegoś, co mu pomoże w dalszym dobieraniu pytań.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#31 2022-10-29 15:18:44

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Wadara, wioska. Pewnie jakaś jego towarzyszka. Temat wioski całkiem zaciekawił Blaze. Pytanie tylko czy to teren zamieszkania gadów czy szczurów jak tych z miasta. Czerwona miała nadzieję że to pierwsze.
- Jaka wioska? Są tam smoki? – Zapytała patrząc z wyraźnym zaciekawieniem.
Blaze dopiero teraz zdała sobie sprawę że Stark to chyba pierwszy smok z którym rozmawiają od kiedy tu trafiły. Wszyscy to były człowieki. Na pewno miła odmiana. Raczej by się nie spodziewała że by ją to specjalnie ucieszyło. Kwestia zmiany ich sytuacji. Z rozmyślań wyrwało ją pytanie Starka tym razem w stronę smoczyc.


- Nie stąd. – Zanim Blaze mogła odpowiedzieć uprzedziła ją Amira która właśnie wychodziła z wody. Otrząsnęła się jak typowy pies. Jej włosy rozwaliły się we wszystkie kierunki a potem oklapły. Odgarnęła te które zasłaniały jej widok. Przez cały czas przysłuchiwała się rozmowie i podobnie jak Blaze zaciekawił ją temat wioski. Miała jedynie nadzieję że to nie kolejne siedlisko człowieków. Przysiadła przy brzegu.


- Taaa, nie stąd to mało powiedziane. Nie jesteśmy z tego świata nawet, jakiś portal nas wziął i WSZUUUU jesteśmy tutaj. – Mruknęła Blaze po chwili robiąc śmieszne gestykulacje przy okazji. Na koniec swojej wypowiedzi klasnęła.
- Teraz wszystko jest jakieś dziwne i nowe. Łyse szczury w mieście i inne stworzenia których nigdy na oczy nie widzieliśmy. – Zaczęła kontynuować swój monolog. Brzmiało to trochę jak skarżenie się.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#32 2022-10-29 18:00:12

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Położył się na ziemi, w dalszym ciągu wpatrując się w Blaze, teraz jednak jego spojrzenie było mniej więcej na podobnym poziomie, co jej. Poza tym, Stark czuł się w towarzystwie smoczyc na tyle zrelaksowany, by sobie na to pozwolić. W przeciwieństwie do tamtego czarnego smoka, którego spotkał na wybrzeżu, zarówno Blaze, jak i Amira zdawały się być przyjazne. No i do tego były od niego mniejsze, to zawsze pomagało.


Na pytanie o wioskę przekrzywił głowę, tak jakby próbował sobie coś przypomnieć. Smoki... Tak, były tam smoki. Czemu miałoby ich tam nie być? Czy były jakieś inne wioski, w których smoków nie było? Gdzieś z tyłu głowy świtała mu myśl, że tak nie było, że są wioski, które zamieszkują inne stworzenia, ale nie potrafił sobie przypomnieć detali.


-Są. - rzucił po chwili w odpowiedzi.


Skrzyżował łapy, po czym zerknął na Amirę, która wyszła ponownie na brzeg. Smoczyca otrzepała się z wody, a Stark poczuł na pysku pojedyncze krople, na co przymknął oczy i mruknął cicho. Spojrzał znów na białą, rejestrując w myślach jej odpowiedź. Nie stąd, czyli skąd? Blaze zaraz dołączyła się do odpowiedzi, niestety żadne z jej słów nie ułatwiło mu sprawy. Nie rozumiejąc, o czym smoczyca mówi, Stark zamiast tego skupił się na jej dziwnych gestach. Podążał wzrokiem za jej łapami, a na nagłe klaśnięcie lekko się wzdrygnął, tak jakby dźwięk ten sprowadził jego myśli na ziemię. Wydał z siebie lekko zdziwione burknięcie.


Kolejne słowa trochę bardziej przykuły jego uwagę. Coś w nich brzmiało znajomo, już gdzieś słyszał coś podobnego. Wszystko jest dziwne i nowe... No tak, Wathara powiedziała mu poprzedniego dnia coś podobnego. Inne zapachy, małe drzewa. Teraz pamiętał. Najpierw Wathara, teraz te dwie. O co w tym chodziło, czemu wszyscy nagle się gubili?


Mruknął tylko w odpowiedzi, pogrążając się w rozmyślaniach. Prawdę mówiąc chciał niedługo wrócić do Wathary, w końcu minęło już trochę czasu, być może tamte małe potworki znalazły sobie już inne zajęcie. A może te dwie chciałyby z nim tam pójść? Tylko czy to był dobry pomysł? Nie znał ich za dobrze, co jeśli zrobią Watharze krzywdę? Nie, nie wydawały się groźne, w końcu go nie zaatakowały.


Czerwony rozejrzał się wokół, wsłuchując się w szum rzeki i odległy śpiew ptaków. Właściwie to podobało mu się tu, chciał tu jeszcze chwilę posiedzieć. Wrócił wzrokiem do Blaze, zerknął też ukradkiem na Amirę. W sumie coś jeszcze go ciekawiło.


-Jesteście... - zaczął, a w jego oczach było widać zamyślenie. -...siostrami? - dodał w końcu, przypominając sobie słowo, którego szukał.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#33 2022-10-29 18:34:46

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Krótka odpowiedź ale smoczycom się spodobała. Przynajmniej jakiś start. Tylko czy są tam tylko smoki czy też człowieki? Fajnie jakby tylko gady tam były.
- Tylko smoki? – Dopytały jednocześnie bo obydwie chciały się tego dowiedzieć.
- Jeżeli tak to chcesz nam pokazać gdzie to jest? - Dopytała potem Amira.


Na drugie pytanie spojrzały po sobie. Często to słyszały, zresztą to był typowy kit jaki wciskały innym żeby nie wiedzieli o ich specyficznej sytuacji. Zawsze było to takie dziwne. Z jakiegoś powodu trudno im było tak siebie nazywać.
- Tak. – Odpowiedziała krótko Amira, trochę mechanicznie. Blaze wyglądała przez chwilę jakby chciała coś powiedzieć, ale ostatecznie się nie odezwała.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#34 2022-11-03 21:56:58

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
WindowsOpera 91.0.4516.106

Odp: Rzeka Mirova - środek

Prezent od policjanta, choć bardzo miły i z pewnością dla wielu potrzebny, to dla niego okazał się trochę kłopotliwy. Smok, kiedy dotarł już poza miasto, z którego wypuszczono go bez problemu dzięki dokumentom, dotarł do brzegu rzeki. Kilka długich chwil spędził na piciu świeżej wody i obserwowaniu okoli. Ludzie, głównie w łódkach rybackich, przyglądali się mu ciekawsko, kiedy tak co chwilę nachylał się do tafli, zanurzając pysk albo wręcz całą głowę.
Ale nie mógł tu siedzieć cały czas, a nie wiedział, co ma zrobić z papierami, które zdecydowanie zniszczą się w wodzie. Wyjął jeszcze raz mapę i przyjrzał się jej uważnie, starając się zapamiętać położenie rzeczy. Trochę gorzej było z nazwami, ale te nie były aż tak istotne, bo dość łatwo wydawało się opisać poszczególne miejsca. Powinien dać sobie radę. Zerknął znowu na dokumenty. Ludzie ich potrzebowali, ale... Policjant mówił, że będą mu potrzebne, by uzyskać pomoc. Czy chciał o nią prosić? Chyba niczego na razie nie potrzebował. Prowiant był najmniejszym problemem, właściwie już nim nie był od pewnego czasu.
Sapnął cicho, rozważając ich chwilowe porzucenie. To chyba nie było takie głupie, ale musiał zadbać, by nie zginęły. Kolejne długie minuty Hisui spędził na penetrowaniu brzegu rzeki, aż znalazł coś obiecującego. Bulgotanie pod ziemią. Zielony zanurzył się i sprawdził, znajdując tam niewielką jamę, pewnie porzuconą przez zwierzęta. Wyszedł znów z wody i zabrał ze sobą torbę, szybko transportując ją do środka. Tuż przed zanurzeniem otoczył całą torbę wodną błonką, która pod powierzchnią stworzyła bezpieczny bąbel, generalnie chroniąc zawartość przed zamoczeniem. Zostawił wszystko w jamie i przysłonił wejście kamieniem, by potem ruszyć w górę nurtu.
 

* * *

 
Dotyk fal i prądów muskających go ze wszystkich stron był dokładnie tym, czego brakowało mu odkąd się tu znalazł. Zaczął nawet trochę żałować, że nie wskoczył do rzeki wcześniej, zamiast iść do domu Damona. Nie miał nic przeciwko smokowi, ale to nie była jego bajka. Domy, ludzie, fryzury, nie nie, szybko mknąc wśród leniwego nurtu czuł się jak u siebie. Czuł się doskonale i mógł tu właściwie zamieszkać. Na co mu ludzka biurokracja, na co jakieś pozwolenia i dokumenty, nie rozumiał tego. Był smokiem rzeki, a oni mieli rzekę, czego tu jeszcze potrzeba? Czemu ludzie wszystko komplikowali?
W pewnej chwili wyskoczył z wody, zakreślając błyszczący szmaragdowy łuk nad taflą rzeki, a rozrzucone wszędzie krople zalśniły w słońcu. Spodobała mu się ta zabawa, więc co jakiś czas zaczął kręcić serpentyny i kółka, aż wyskoczył cały i plusnął niczym rzucony sznur, nieopatrznie ochlapując znajdujące się nad rzeką smoki. Hisui zakręcił się pod wodą i wystawił łeb, spoglądając na dwie smoczyce. Ku swojemu zaskoczeniu, kojarzył je.
— Witajcie! — przywitał się i przeniósł wzrok na ich towarzysza. I w tej chwili zamarł w bezruchu, dając się nieść nurtowi, póki nie zaczepił pazurów o dno instynktownie. Hisui wpatrywał się w czerwonego gada jak urzeczony i wstrząśnięty zarazem, bo... CO to było? Wyglądało jak... jak jaszczurka, ale większe, dramatycznie większe i takie masywne i jeszcze te skrzydła jak nietoperz. Trochę jak smoki z miasta, ale inne i wielkie. Wszystko w nim było tak bardzo niepasująco wielkie w porównaniu z tym, co już widział, że nie miał pojęcia jak nazwać to stworzenie. Trochę jakby krokodyl?


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#35 2022-11-04 12:25:42

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Zmrużył powieki na pytanie, które tym razem zadały obie naraz. Tylko smoki? Czyli coś jeszcze mogło tam mieszkać? Nie, oprócz smoków niczego tam nie widział, raczej rzuciłoby mu się to w oczy. Z drugiej jednak strony był tam tylko przez chwilę, właściwie nawet nie wszedł do samej osady, dlatego nie mógł być pewny. Smoczyce, zapewne nieświadomie, mocno mu teraz namieszały w głowie, przez co nie odpowiedział im od razu na pytanie. Dopiero drugie pytanie Amiry ściągnęło jego myśli z powrotem na ziemię.


-Tak, pokażę. - odparł. -Potem. - dodał po chwili.


Nie, nie zamierzał tam jeszcze iść, nawet jeśli chciał wrócić do Wathary. Te małe bachory na pewno dalej tam są, a wiedział doskonale, że znowu by go obskoczyły. Tutaj było spokojnie, podobało mu się to miejsce, do tego towarzystwo nie było irytujące. A kiedy towarzystwo nie jest irytujące, to łatwiej je zignorować i udawać, że jest się samemu.


Na odpowiedź na jego pytanie tylko przyglądnął się smoczycom. Odpowiedziały twierdząco, dlatego nie zastanawiał się długo nad ich zachowaniem, nawet jeśli było trochę dziwne. Zresztą nie miał na to okazji, bo dokładnie w tym samym momencie został ochlapany wodą.


Rzucił spłoszone spojrzenie w stronę rzeki, skąd wynurzyło się... co to właściwie było? Było dość duże, przypominało... węża z sierścią? Wpatrywał się w stwora ogłupiały, zresztą z wzajemnością. Nigdy wcześniej nie widział czegoś takiego, a już na pewno nie takiej wielkości. Rozłożył powoli skrzydła i uniósł je lekko do góry, nie wiedząc, jak zareagować. Z jednej strony gad nie zachowywał się groźnie, ale z drugiej... no właśnie, czym on do diabła był?



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#36 2022-11-05 22:24:46

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Smoczyce zadowolił twierdząca odpowiedź na ich prośbę, nawet jeżeli miało się to odbyć trochę później. Jak bardzo? Skąd miały wiedzieć. Stark może tu odpoczywał z jakiegoś powodu, kto tam wie.
- Super, dzięki. – Odpowiedziała Blaze z uśmieszkiem. Powiedziałaby pewnie coś więcej ale wraz z Amirą zostały ochlapane. Czerwona co najwyżej mogłaby zinterpretować że może jej towarzyszka zaczęła się znowu przy niej otrząsać, ale nie- ona też została ofiarą. Chociaż dla niej to pewnie bez większej różnicy jak była już w wodzie. Obydwie smoczyce zerknęły w stronę rzeki.


Ujrzał im się widok tego makarona którego zobaczyły wcześniej w mieście. Był z nim ten mieszaniec… Zostawił go? O ile w ogóle byli razem w grupie. Nie wyglądali zbytnio na kolegów patrząc na ich różnicę wyglądu. Może po prostu zbieg okoliczności i raczej ich psiarnia przepytywała. Blaze wydała z siebie pomruk irytacji który na chwilę zmienił się w warknięcie. Nie spodobało jej się nagłe ochlapanie.
- To nie ten typ z miasta? – Blaze mruknęła do Amiry. Po czym po chwili złośliwie dodała. – Kółko towarzyskie się zbiera.
- Tak, widzieliśmy go. – Odpowiedziała krótko Amira ignorując drugie stwierdzenie. Wiedziała że to nietypowe że w ogóle zaczepiają wszystkich kogo spotykają.


Amirze powoli przestał się podobać fakt że były osaczane przez dużo większe jednostki. Co prawda makaron, ani Stark nie mieli agresywnych zamiarów, ale zauważyła już dawno że rasy gadów tutaj potrafią być naprawdę wielkie. W ich świecie największy smok miał może z 3 m. z wyjątkiem dla pewnego demona. Ich przewaga była wątła, dobrze tyle że nadrabiały to elementem. Właśnie, elementy. Czy gady tutaj miały zdolności magiczne i na ile rozwinięte? Skoro potrafiły być tak wielkie to pewnie słabo im było to potrzebne. U nich niestety elementy często były sporym źródłem problemu. W końcu zainstalowali blokady w miastach żeby ograniczyć napaści.


Amira zerknęła w stronę Starka jakby chciała sprawdzić jego reakcję na nowoprzybyłego, ale chyba sam ogłupiał. Przeniosła swój wzrok na makarona, po czym na Czerwonego i tak jeszcze raz. Obydwoje ogłupieli. W sumie całkiem zabawne, gdyby była w nastroju to by się roześmiała. Najwyraźniej to normalne że wszyscy się dziwią nawzajem na swój widok. One miały już tak parę razy dzisiaj.


- Witaj. – Amira zdecydowała się w końcu odpowiedzieć na przywitanie. Trochę jej to zajęło, głównie z powodu analizy sytuacji, która ostatecznie wyszła trochę zabawnie. Zdziwił ją szczerze fakt że w ogóle się wita skoro tylko minęli się chwilowo na ulicy. Chociaż sama lepsza nie była zaczepiając losowe kłody w rzece. O tyle dobrze wyszło że dostały informacje o jakiejś smoczej wiosce.
Blaze nic nie odpowiedziała na przywitanie. Amira za nią się wita że nie musi. Otrzepała jedynie zamoczone odrobinę włosy nadal trochę poirytowana. Gdyby nie Amira to pewnie by w nim czymś rzuciła albo coś ze złości. Jednak dokładnie wiedziała że jej towarzyszka by ją ukatrupiła za niepotrzebne zaczepki. Eh, jaka ona restrykcyjna czasem była. No i co z tego że jest większy. Już nie z takimi się klepała. Mruknęła coś pod nosem jakby przedrzeźniała Amirę w nieistniejącej rozmowie w jej głowie. Zachichotała po chwili.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#37 2022-11-06 01:14:02

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
AndroidOpera 71.3.3718.67391

Odp: Rzeka Mirova - środek

Skrzydlaty krokodyl wpatrywał się w niego z równie dużą niepewnością. To tylko sprawiało, że niezręczne milczenie trwało dłużej i dłużej, a w głowie Hisuiego zaskoczenie zaczęło ustępować miejsca pytaniu "co teraz". Niestety z żalem musiał przyznać, że nie wie. Powinien zagadać? A może lepiej zostawić to coś?
Kiedy czerwony rozchylił skrzydła, Hisui zanurzył się nieco bardziej, biegając uważnym wzrokiem po całej sylwetce obcego gada. Teraz wydawał się jeszcze większy, a choć on sam też był spory, to jednak różnica sylwetki i prawdopodobnie wytrzymałości ich ciał nie zachęcała do żadnych konfliktów. Przynajmniej pozostając w wodzie mógł się poczuć trochę pewniej. W razie czego może się obronić i wycofać.
Jego wzrok wylądował znowu na białej smoczycy, która jako jedyna postanowiła mu odpowiedzieć. Ta odpowiedź nie brzmiała też jakoś szczególnie dobrze i zielony trochę zwątpił w swój pomysł rozmowy, ale cóż, sam zaczął. No i skoro już je zauważył chyba nie na miejscu byłoby się nie przywitać. Tak, doszedłszy do tego wniosku, przywrócił na swój pysk przyjazny wyraz.
— Nie zdążyliśmy się poznać. Jestem Hisui Tengoku — przedstawił się, łapami pod wodą stale korygując swoje położenie. Zerknął przy tym też na czerwonego, by go nie pominąć. — Uhm, nie chcę być wścibski, ale... nie pochodzicie stąd, prawda? — zapytał, może z nutką nadziei w głosie. Nie był pewien, po co siedziały na komisariacie, a ich wygląd pasował zarówno do Damona, jak i Tsubasy. Choć bardziej do tego pierwszego, to może jednak?
Znowu zerknął na dużego gada. Po nim kompletnie nie wiedział, jakiej odpowiedzi oczekiwać, nie wpasowywał się w nic, co dotychczas zobaczył. Chociaż... może jest kolejną ofiarą portali? Hisui zdążył zauważyć, że on sam znalazł się na liście miejscowych fenomenów.


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#38 2022-11-06 13:43:25

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Zignorował szepczące do siebie smoczyce, był zdecydowanie zbyt przejęty widokiem futrzastego węża. Zresztą z wzajemnością, bo tamten też się nie odzywał. Stark uważnie lustrował go wzrokiem, starając się ocenić wielkość potencjalnego przeciwnika. Łeb miał dość spory, a choć większość jego ciała znajdowała się pod wodą, to i tak wyglądał na dużego. Długiego i chudego, ale jednak dalej dużego. To głównie dlatego Stark jeszcze się nie rozluźnił, instynktownie obawiał się gadów, które mogły stanowić dla niego zagrożenie. Trochę jak z tym czarnym z wybrzeża... chociaż musiał przyznać, że ten tutaj wydawał się znacznie bardziej przyjazny.


Jego przypuszczenia potwierdziły słowa zielonego, które przerwały dość niekomfortową ciszę. Stark wysłuchał go, ale niestety przy imieniu gada znów ogłupiał. Co to było za imię, skąd on się w ogóle urwał? No ale dobra, przedstawił się, więc chyba miał dobre zamiary? Zwłaszcza, że przedstawił się nie tylko Blaze i Amirze, ale też jemu. Pasowało odpowiedzieć. Czerwony wydał z siebie coś na kształt charkotu, można było powiedzieć, że była to jego forma odchrząknięcia.


-Stark. - mruknął, utrzymując wzrok wbity w zielonego.


Odpowiedź na kolejne pytanie pozostawił smoczycom, bo sam nie wiedział, jak dokładnie na nie odpowiedzieć. Zresztą nawet jakby spróbował, to pewnie nie byłaby to satysfakcjonująca reakcja. Rzucił szybkie spojrzenie Blaze. Jak na razie nie odpowiedziała zielonemu, ale wcześniej była dość rozgadana, więc pewnie i tym razem przejmie pałeczkę. On sam postanowił tylko obserwować sytuację, przynajmniej dopóki ktoś bezpośrednio go o coś nie zapyta. Złożył powoli skrzydła, choć nie przestał lustrować wzrokiem dziwnego węża. Wolał jednak mieć go na oku.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#39 2022-11-08 22:21:58

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Amira obserwowała przez kolejną chwilę… Hisui’ego. Imię też nie stąd. Przypomniał jej się Kedwen i okres kiedy przebywały w porcie chwilowo. Jedna z podróży. Słyszała od marynarzy historie o wschodzie i o dziwacznych tam smokach… Zupełnie inne niż ona sama. Też mieli tam takie śmieszne nazwy. Nawet kiedyś myślała żeby odwiedzić te tereny ale niestety to było niemożliwe. Za daleko, to po pierwsze. Po drugie, nikt by ich nie wziął. Ucieczka z kraju za Melfiora była nie do wykonania praktycznie. Czy był z tego samego świata co one? Na pewno nie, patrząc po jego rozmiarach.
- Jestem Amira. – Przedstawiła się, po czym zamilkła. Spojrzała na Blaze jakby się nad czymś zastanawiała. Westchnęła bezgłośnie. Wskazała skrzydłem na Czerwoną. – A ta tutaj to Blaze.


Po jego pytaniu o pochodzenie domyśliła się o co chodzi. Nietypowy wygląd Hisui’ego tym bardziej ją w tym upewniał.
- Nie, też jesteśmy z portalu. Jesteśmy tu od niedawna. Rozumiem że ty tak samo? – Amira odpowiedziała na pytanie gada. Biała w swoich wypowiedziach jak zawsze zachowywała dystans w stronę rozmówcy. Chociaż w głębi duszy czuła poczucie winy patrząc jak przyjazny się wydawał Hisui.


Blaze wyglądała na mało zainteresowaną rozmową na pierwszy rzut oka. Leżała za Amirą i podobnie jak ona wcześniej przyglądała się Hisui’emu. Pomimo że była zła nadal była ciekawska. W sumie można się było domyśleć że nie jest stąd… Chociaż z drugiej strony to one już wszystko tutaj widziały. Czerwonej wydawało się że czegoś… A raczej kogoś tutaj brakuje. W przeciwieństwie do Amiry gapiła się na tych cudaków dłużej w mieście.
- A gdzie ten niebieski człowiek… Smok… Cokolwiek? – Zapytała Hisui’ego przypominając sobie wreszcie. W sumie bardziej ten osobnik którego nie było ją fascynował. Jak to działało? Tutaj są jakieś hybrydy? Albo nie był stąd… Wtedy w jego świecie są takie hybrydy? Są tam człowieki? Dla Blaze to było trochę za dużo do przemielenia. Może było jakieś zderzenia wymiarów i tak powstał? O co chodzi. Smoczyca odjechała gdzieś wzrokiem w trakcie tych przemyśleń.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#40 2022-11-17 14:46:51

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
WindowsOpera 92.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Ten wielki czerwony wypowiedział jedno słowo. To było... To na chwilę przykuło uwagę Hisuiego, który nabrał więcej respektu dla nieznajomego. Stark musiało być jego imieniem, więc nieznacznie kiwnął głową i spojrzał znów na dwie smoczyce. Ta jasna przedstawiła obie. Ich imiona znów były dziwne, ale już trochę się do tego przyzwyczajał.
— Tak — odparł na jej pytanie o przybycie do tej krainy. — Pewnie powinienem dowiedzieć się więcej o portalach, ale... nieważne. — Potrząsnął lekko głową. — Muszę znaleźć kogoś, kto pomoże mi wrócić — oznajmił i ponownie zerknął na Starka. Raczej nie byłby on kimś takim, powinien szukać wśród ludzi, ale miał dość zgiełku miasta. — Hm? — Przeniósł ślepia z powrotem na smoczyce, a konkretniej na Blaze, która zdecydowała się odezwać. — Został w mieście. W... Medivare? Przynajmniej tam go ostatnio widziałem — odparł, uznając, że nie w porządku byłoby rzucać imieniem Tsubasy bez jego zgody.
Zielony rozejrzał się i zanurzył na chwilę, by podpłynąć do skały w pobliżu brzegu rzeki, którą woda opływała z każdej strony. Tengoku wypełznął na nią, zgrabnie zwijając się w wężowy pączek, a przednie łapy oparł na jednym ze zwojów. Czas wygrzać łuski w słońcu.
— Dlaczego o niego pytasz? — podjął po chwili, bo to mogło nie być przypadkowe. Wyglądali dość podobnie. Zupełnie inaczej, niż... Znowu spojrzał na Starka. Czym on był?


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#41 2022-11-17 15:58:50

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Rozmowa między smoczycami a Hisuim trwała na dobre, a sam Stark starał się śledzić ją najlepiej, jak mógł. Wyglądało na to, że towarzystwo się znało, przez co czuł się pozostawiony na boku. Nie żeby mu to jakoś przeszkadzało, ale chcąc czy nie chcąc, nie miał pojęcia, o czym rozmawiali. Nie byli stąd, tyle zrozumiał, ale jednocześnie nie mówiło mu to wiele.


Portalu, portalach, portal. To słowo najbardziej go interesowało, bo nie wiedział, czym to coś było. Jakiś las? Może jakaś osada? Nigdy o niej nie słyszał, ale kto wie, może jest daleko stąd? To by miało sens, bo z ich rozmowy wynikało, że zarówno Blaze z Amirą, jak i ten Hisui, nie potrafili znaleźć do niej drogi powrotnej. Zaproponowałby im pomoc w szukaniu, ale sam nie wiedział, gdzie to jest. Poza tym, musiał wrócić do smoczej osady, Wathara na niego czekała. Bo jeszcze czekała, prawda?


Spojrzał w stronę lasu, gdzieś w przybliżonym kierunku, z którego wcześniej przyleciał. Może by zostawić tak to towarzystwo i wrócić? Nie, przecież powiedział Blaze i Amirze, że je tam zaprowadzi, nie mógł ich tak okłamać. To byłoby nie w porządku, skoro coś mówił, to to zrobi. Nawet jeśli mu to nie do końca pasowało. Tylko co z tym zielonym? Nie chciał go tak po prostu zaprowadzić do Wathary, nie ufał mu na tyle.


Usiadł na ziemi z niezadowoleniem, po czym po raz kolejny spojrzał na Hisuiego. W tym samym momencie zielony wyszedł z wody, i dopiero wtedy pokazał, jak długi jest naprawdę. Stark wbił w niego zafascynowane spojrzenie, lustrując go od głowy do czubka ogona. Jeszcze nigdy nie widział tak dużego węża, w dodatku porośniętego sierścią i z... rogami? Porożem? No i jakimiś długimi wąsami. Właściwie wyglądał jak połączenie suma, węża i jakiegoś jelenia. Czy on był smokiem? Nie miał skrzydeł, więc chyba nie.


Gdy Hisui zwinął się na brzegu, Stark również się położył, zwijając przednie łapy. Nie pozostawało mu chyba nic innego, jak dalsze słuchanie rozmowy między tymi dziwakami.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#42 2022-11-22 18:53:02

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Amira chciałaby żeby Blaze nie zadawała swoich wścibskich pytań ale jej nie powstrzyma oczywiście. No nic, normalka z jej strony jak zwykle. Smoczyca odetchnęła bezgłośnie.
- Jeżeli szukasz pomocy z portalami to w mieście. Może magowie człowieki Ci tam pomogą. – Odezwała się w odpowiedzi na wspomnienie Hisui’ego o portalach. Sama chciała się tym zająć… Z drugiej strony jakie to ma znaczenie? Ta myśl szła po głowie Amiry już od jakiegoś czasu. Nie miały gdzie wracać. Ten… Wymiar to po prostu kolejne miejsce w którym się zatrzymały. Znowu pewnie gdzieś uciekną, znowu będą nie wiadomo gdzie. Blaze też pewnie ma to w nosie i jak sama mówiła na posterunku… Nie ma tu żadnych niebezpiecznych znajomych będących w stanie zatruć im życie. Po co marnować taką szansę? Myślenie nad tym było ciężkie.


Blaze się odrobinę zawiodła słysząc że dziwny kolega Hisujego został w mieście. Wyglądał śmiesznie, z daleka trudno się przyjrzeć takiemu cudakowi. Smutne, może będzie jeszcze okazja. Na pytanie dlaczego o niego pyta głupkowato się uśmiechnęła ukazując zęby.
- Śmiesznie wygląda, to mnie ciekawiło. – Odpowiedziała szczerze. Jej powód nie był jakiś specjalnie mądry. Chociaż ona sama niespecjalnie myślała o poważnych rzeczach.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#43 2022-11-25 14:05:25

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
WindowsOpera 92.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Stark obserwował go uważnie, ale chyba nie dziwiło to Hisuiego. Nie sama ciekawość, bo w końcu różnili się tak bardzo, że on sam chętnie by się przyglądał, ale to wydawało się bardzo niegrzeczne, więc starał się tylko okazyjnie zerkać. Chyba jedynym ich wspólnym elementem była grzywa wzdłuż kręgosłupa, ale czerwonemu kończyła się ona wraz z końcem szyi. Miał ochotę zapytać go, kim jest i skąd pochodzi, ale nie był pewien, czy powinien.
Tymczasem Amira odpowiedziała na jego słowa, więc wrócił do niej uwagą. Magowie. Hisui pokiwał głową, choć w jego ślepiach ciężko było znaleźć zadowolenie z tej odpowiedzi.
— Tak... z pewnością tak — westchnął cicho. Czy powinien mówić dalej? Chyba mógł, nie było tu żadnego z ludzi. — Nie wiem, czy chcę się z nimi zadawać. Całe to miejsce jest jakieś... niewłaściwe — wymruczał pochmurnie. Zaryzykowałby nawet stwierdzenie, że to nie są normalni ludzie. Może wcale? Chyba już mu to przeszło przez głowę, ale jak teraz nad tym myślał, to wydawało się jeszcze bardziej możliwe.
Zerknął na Blaze i zaś na Starka, zastanawiając się przez chwilę. Może właśnie on był kluczem do jego zagadki? Lecz z drugiej strony na tę myśl futro na grzbiecie Hisuiego nastroszyło się nieprzyjemnie.
— Widziałyście tu jakieś smoki? — zwrócił się znów do białej i czerwonej, brzmiąc jak najbardziej poważnie.


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#44 2022-11-25 20:43:19

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Z każdą minutą wymiana zdań pomiędzy towarzystwem zaczynała go po prostu nudzić. Coś tam mówili o jakimś smoko-człowieko-czymśtam z gdzieśtam, coś tam o zwykłych człowiekach. Właściwie żadna z tych rzeczy przesadnie go nie interesowała, poza tym niewiele o nich wiedział, szczególnie o tym pierwszym czymś, dlatego nie miał nawet nic do powiedzenia. Najbardziej ciekawiła go chyba kwestia samego zielonego gada, któremu Stark w dalszym ciągu się przyglądał, choć już mniej podejrzliwie. W przeciwieństwie do Hisuiego, nie przejmował się zbytnio tym, co wypada, a co nie, dlatego nic nie powstrzymało go przed gapieniem się na niego.


Jego pytanie zabrzmiało co najmniej dziwnie. Jak to czy widziały smoki? Przecież właśnie patrzył na trzy, o co mu chodziło? A może nie wiedział, co to smok? To by znaczyło, że pewnie sam nim nie jest, a jeśli nie jest smokiem, to czym? Stark nie zamierzał dołączać do dyskusji, ale pytanie to wznowiło jego wcześniejsze rozmyślania na temat Hisuiego.


-Czym jesteś? - rzucił nagle chrapliwym głosem, wtrącając się w rozmowę między zielonym a smoczycami. Bardzo go to ciekawiło, a sam na pewno nie wykombinowałby, z czym ma do czynienia. Wbił wyczekujący wzrok w Hisuiego, choć z jego perspektywy spojrzenie Starka mogło wyglądać dość... groźnie.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#45 2022-11-26 17:28:45

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Smoczyce zauważyły jak Hisui i Stark siebie nawzajem obserwują od dłuższego czasu. Było to całkiem zabawne, bo one nawet tak nie zareagowały. Chyba najbardziej je zdziwił widok człowieków. To nadal było dla nich trochę nienaturalne. Jeszcze fakt że są tak zbliżeni cywilizacyjnie do nich samych. Prędzej by oczekiwałyby zobaczyć jakąś smoczą kulturę, ale chyba gady były tu mocno zacofane. Patrząc po średnich rozmiarach takowych w sumie byłoby trudno cokolwiek uklekotać samemu. Lepiej już żyć w dziczy… Co same rozumiały, nie cierpiały miast. Te wszystkie blokady… W stolicach bywało gorzej kiedy wprowadzili zakaz używania elementu.


Blaze niespecjalnie się interesowała kontynuacją rozmowy z Hisui’m w pewnym sensie. Była na pewno niechętna z błahego powodu. Pomimo że ją ciekawił egzotyczny wygląd smoka.
- Taa, te łyse szczury są dziwne. Jeszcze wszystko jest takie małe u nich. – Skrzywiła się. W tym musiała się zgodzić. Nadal liczyła na znalezienie normalniejszego miejsca niż Medevar ale jednocześnie chyba były na to małe szanse pomijając naturę.


Drugie pytanie zbiło z tropu obydwie smoczyce. Spojrzały się na niego jak na idiotę. Zaczęły się nawet zastanawiać czy sobie nie żartuje, ale albo był niezłym aktorem, albo serio się pytał.
- Patrzysz się na nie? – Powiedziała z pytaniem w głosie Blaze. Uniosła jedną brew. Tutaj wszyscy byli jacyś narwani… Przynajmniej nie musiały się czuć z Amirą same. Zachichotała na tę myśl. Było to poniekąd pocieszające.
- …Jeżeli chodzi Ci o jakieś miejsce zamieszkania smoków lub coś podobnego to jeszcze nie. Akurat się tam mieliśmy wybierać. – Odpowiedziała trochę grzeczniej Amira, ale jej mina raczej wyglądała oceniająco.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#46 2022-11-28 16:31:33

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
WindowsOpera 92.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Blaze przyznała mu rację, za co był jej w duchu trochę nawet wdzięczny. Taka drobna nić porozumienia zawsze działała pozytywnie, jednak za chwilę miała zniknąć wraz z jego niefortunnym pytaniem. Ale czy faktycznie takie było? Hisuiego otaczały rzeczy, których nie do końca pojmował i chyba czuł się w obowiązku wszystko zweryfikować. Reakcja Blaze przypomniała mu o słowach Tsubasy, które co prawda miał gdzieś z tyłu głowy, ale nie był pewien, czy rozumieją te pojęcia w taki sam sposób.
Zielony lekko zmarszczył nos. Patrzył na nie, ale nie widział smoków. To tak, jakby patrząc na kota, powiedzieć, że to pies, bo tu psy tak wyglądają.
— Nie jestem pewien, na co patrzę — odparł trochę zirytowany może nie tyle jej zachowaniem, co całą sytuacją i swoją niewiedzą. Przeniósł wzrok na Amirę, która chciała wyjaśnić, ale nie trafiła z domysłami. Zerknął zaraz na Starka, który zapytał wprost... podkreślając tylko obustronne niezrozumienie.
Hisui przykmął oczy na chwilę, biorąc nieco głębszy oddech, a potem znowu spojrzał na czerwonego gada, uznając, że najlepiej będzie najpierw jemu odpowiedzieć.
— Jestem Sakuru dora-... — urwał, by poprawić. — Smokiem z Sakuru. Z jeziora. Smoki żyją w stawach, jeziorach, rzekach i morzach, tworzą i pożerają źródła, rozkazują falom i chmurom. Miałem na myśli smoki jak ja... — Powiódł wzrokiem po wszystkich. — Wam i tym z miasta bliżej do demonów... — Zerknął na Starka, przez moment wahając się nad słowami. — Albo sam nie wiem, czego... — dokończył nieco ciszej, poprawiając przednie łapy na swoich łuskach. Jego ogon leniwie osunął się do wody, niby niepotrzebnie, ale Hisui czuł się z tym trochę lepiej i pewniej.


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#47 2022-12-02 11:42:21

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Stark spojrzał na Amirę i Blaze, szybko zauważając u nich podobne zdziwienie, co u niego. Miało to sens, może i nie wyglądały one tak, jak on, czy nawet jak Wathara albo Liściak, ale z pewnością bliżej im było do smoków tutaj niż temu zielonemu. A więc to on był dziwakiem, czyli Stark się nie mylił wobec niego.


Rozmową o "łysych szczurach" przesadnie się nie przejął. Coś tam wiedział o tego typu istotach, gdzieś w głębi pamięci coś mu na ten temat świtało, chyba nawet kiedyś takie widział, ale nie miał na ich temat opinii. No, może poza tym, że był wobec nich nieufny. Czasem napotykał ich wytwory, najczęściej w postaci jakichś ruin czy porzuconych przedmiotów, i za każdym razem wydawały mu się one całkowicie obce, a co obce, temu nie można było ufać. Tego się trzymał przez całe życie, i do tej pory mu służyło. No, może do czasu, aż Wathara wyciągnęła go z bagien, a jego ciekawość skłoniła go do nawiązywania kontaktu z innymi stworzeniami. Ciekawe, jak zareagowałby teraz na takiego łysego szczura?


Wrócił wzrokiem do Hisuiego, znów posyłając mu nieogarnięte spojrzenie, gdy ten postanowił odpowiedzieć na jego pytanie. Saku co? Kolejne jego słowa jeszcze  bardziej zbiły Starka z tropu, a fakt, że ten określił się jako smok, tylko pogorszył sytuację. Czyli jest smokiem, smokiem żyjącym w stawach i jeziorach. To trochę jak Stark, tylko czemu wyglądał... tak? No i o co chodziło mu z tym pożeraniem źródeł? Przecież wody nie można było zjeść. O czym on w ogóle mówił? Może był chory?


Stark spojrzał na niego niepewnie, zatrzymując się przy tej ostatniej myśli. Chory... Od razu przypomniała mu się tamta istota z laguny, to coś, co wyglądało jak Wathara, ale nią nie było, i pluło dziwnym czymś. No i ten nieprzyjemny śmiech... Hisui na razie niczym nie pluł, śmiać też się nie śmiał, ale mówił równie bezsensownie, co tamto coś. Czerwony zmrużył podejrzliwie oczy, podnosząc się powoli z ziemi. Czuł narastające napięcie, choć na całe szczęście nie na tyle, by zareagować w gwałtowny sposób. W jego oczach pojawiła się jednak niepewność, nasilająca się w momencie, gdy Hisui znów na niego spojrzał. Stark cofnął się o krok do tyłu, zbliżając się w stronę dwóch smoczyc. Może i dopiero co je poznał, ale w razie gdyby miał rację, dobrze było mieć jakieś wsparcie. Poza tym, smoczyce były bardziej rozmowne, więc może wyciągną z zielonego coś, co uspokoi Starka.


Powrót do smoczej osady z pewnością trochę się opóźni.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#48 2022-12-03 19:42:05

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Obydwie smoczyce wysłuchały co Hisui ma do powiedzenia. Zdecydowanie ten smok wydawał się dziwnawy, ale w sumie nic nowego w tym świecie póki co.


Blaze uśmiechnęła się lekko i wypuściła powietrze nosem jakby miała się roześmiać. Nagła drobna irytacja smoka ją całkiem rozbawiła, a jak jeszcze usłyszała że to jakiś rodzaj smoka wody to tym bardziej ją to uszczęśliwiło. Porównanie do demona przeżyje, dużo smoków w Kedwenie może być demonami. Zazwyczaj lubiły się ukrywać wśród gadów. To nie jest jej daleki temat i trochę się z tym zgadzała. W sumie smoczyca nawet się zastanawiała czy ona nie jest jakimś demonicznym szajsem albo klątwą? Bo w końcu ona nie była tu pierwsza, no i fakt że jest po prostu czerwoną kopią Amiry? To z pewnością było depresyjne, ale Blaze nie chciało się nad tym zastanawiać teraz. Kryzysy egzystencjonalne miała już wystarczająco często. No i Amira nie lubiła kiedy przebijały się do niej jej rozmyślania.
- No tak, smok wody. – Mruknęła pod nosem. One zawsze lubiły czarować jakie to nie są świetne, mądre. Takie upięknianie swoich umiejętności. Wszystkie które spotkała były niezłymi mądralami. Na pewno by wystarczyło jakby powiedział po prostu że wodę kontroluje czy coś. Nic niezwykłego. Wyróżnia się jedynie wyglądem co najwyżej.


Amira się zamyśliła na chwilę zastanawiając się co odpowiedzieć. Odpowiedź Hisui’ego jej z kolei się niezbyt spodobała. Jego irytacja była zrozumiała. Był prawdopodobnie jedynym z jego rasy tutaj, podobnie jak one. To musi być przerażające, a na pewno pomaga szukanie czegoś znajomego. Starała się zostać wyrozumiała w tym momencie. Znowu pomyślała o historiach z miasta portowego.
- Wiesz… To jest teren inny niż twój, więc nie będzie za dużo takich jak ty. Może jest… - Zastanowiła się na chwilę żeby sobie przypomnieć słowo. – Kontynent? Który by odpowiadał twojemu terenowi. Zanim tu trafiłyśmy zdarzyło mi się słyszeć od różnych żeglarzy o dziwnych smokach takich jak ty, ale nigdy takiego nie widziałam. Może poszukaj informacji w tutejszym porcie? Widziałam na mapie że jest jedno takie miasto. Może ci coś powiedzą o innych… terenach.
Smoczyca się rozgadała o wiele za dużo niż chciała, ale jakby się znalazła w takiej sytuacji to chyba by spróbowała takiego rozwiązania. To brzmiało najsensowniej. Żeglarze to dopiero mieli różne historie i doświadczenia. Zresztą one same jak wypłynęły z Kedwenu też doświadczyły zupełnie inne smoki niż u nich samych. Na pewno ją zadziwił styl życia tamtejszych smoków, niby bardzo podobny, a tak inny. Baenuru to było po prostu kolejne miejsce które odwiedzają. Dlatego nie miały zbytniego problemu przyzwyczaić się do zupełnie inaczej wyglądających smoków niż u nich. Ale te łyse człowieki to już było dla nich obu personalnie za dużo. To już było dziwne po prostu.


Blaze kątem oka spojrzała w kierunku Starka który się do nich zbliżył z jakiegoś powodu. Zerknęła szybko w stronę Amiry która zabawiała rozmową Makarona. Raczej jej się nie spodoba ten fakt, ona sama raczej miała wywalone. Spojrzała znowu na Starka chcąc zbadać o co może mu potencjalnie chodzić. Lekko ją zdziwił fakt że wydawał się niespokojny? Może ten śmieszny wąż go stresował, ale czemu? Przecież nie zdawał się być zagrożeniem. Może jest rasistą, nie lubi smoków wody. W sumie są irytujące.


Amira podobnie co Blaze zerknęła szybko w stronę Starka, ale od samej Czerwonej otrzymała informację że olbrzym wydaje się niespokojny. Atmosfera wydawała się robić odrobinę dziwna, ale zdecydowała się jeszcze nie reagować. Obydwoje ich nie atakowali bez powodu więc czemu nagle miałoby się to zmienić?


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#49 2022-12-06 18:23:07

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
WindowsOpera 92.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Zerkał na Starka, ale ten nie odzywał się, a jedynie chyba podkręcił czujność. Zaczął zachowywać się nieufnie, a to trochę odbiło się też na Hisuim, jednak nadal to dwie kolorowe przykuwały więcej uwagi. Zmarszczył lekko brwi na słowa Blaze, nie do końca rozumiał jej ton, ale nie zamierzał się tym długo przejmować.
Przeniósł wzrok na białą. Mówiła znacznie bardziej spokojnie, mówiła dużo, dalej starając się tłumaczyć, a on chyba musiał dać za wygraną. Zwiesił lekko łeb i westchnął cicho, na moment zatrzymując wzrok na własnych łapach i wodzie przed sobą. Powinien zastanowić się, co dalej, bo na razie miał wrażenie, że obija się bez celu od jednej rzeczy do drugiej.
— Rozumiem — odparł z namysłem i spojrzał znowu na zgromadzone gady. Jemu również nie podobała się ta atmosfera i chyba sam ją wprowadził. A problem polegał na tym, że nie wiedział, co z tym fantem zrobić. — Może się tam rozejrzę... Nie będę wam dłużej przeszkadzać — dodał po chwili i wyciągnął łeb do góry.
To mogło w pierwszej chwili wydawać się bezsensownym pokazem, ale zielony sunął głową coraz wyżej, rozwijając swoje zwoje w lekką serpentynę, aż odepchnął się tylnymi łapami od głazu, na którym siedział. Jego ogon osunął się gwałtownie do wody i wykręcił tam, posyłając nad środek nurtu fontannę kropel, kiedy ponownie się wynurzył. Hisui pomknął w górę niczym pociągnięta przez wiatr nić babiego lata, zakręcił się wysoko nad ich głowami i zniknął po chwili w chmurach.
 
z.t.


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#50 2022-12-14 14:27:26

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 108.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Stark przyglądał się zielonemu nieufnie, wyraźnie reagując na każdy jego ruch i spojrzenie, tak jakby ten miał zaraz na niego skoczyć. Niby Hisui wyglądał... normalnie, jeśli upierzony wąż może tak w ogóle wyglądać, ale nie pluł czarną mazią i nie śmiał się jak opętany. Im dłużej się o tym myślało, tym mniej sensu miała reakcja Starka, ale czy jego zachowanie kiedykolwiek miało sens? Sam fakt, że był tutaj a nie na swoim bagnie nie miał sensu, nie powinno go tu być, co on tu robił? Ku jego uldze smoczyce, głównie Amira, przejęły pałeczkę i pociągnęły dalej rozmowę. Jej słowa były w pewnym sensie uspokajające, nawet jeśli nie były skierowane do niego. Coś w jej tonie głosu działało na niego kojąco, chociaż nie potrafił stwierdzić, dlaczego.


Niestety niewiele to dało, bo Hisui po krótkiej odpowiedzi odbił się od ziemi i... Stark cofnął się z przerażeniem, gdy zielony nagle znalazł się w powietrzu. Jak on... Czy on latał? Ale jak? Przecież nie miał skrzydeł. Czerwony otworzył lekko szczęki, a z jego gardzieli wydobył się niespokojny jęk. Wyraźnie się skulił, gdy zielony zatoczył pętlę nad jego głową, a jęk przerodził się w syk. Nie trwało to długo, bo Hisui zaraz zniknął z jego pola widzenia, ale Stark przez kolejne parę minut wyglądał na nieźle przerażonego.


Spojrzał z paniką w oczach na Blaze i Amirę, cofając się od nich o parę kroków. Nie żeby je o coś posądzał, widział wyraźnie, że one miały skrzydła, więc na pewno nie zaoferowałyby podobnego przedstawienia. Po prostu potrzebował na moment dystansu, by się ogarnął. Nerwowo zerknął w górę, tak jakby szukał w chmurach sylwetki zielonego, chociaż bez skutku. Czerwony stał jak skamieniały, a dopiero po chwili przeniósł znów wzrok na smoczyce. Trudno było powiedzieć, co chodziło mu teraz po myślach, ale raczej nie było czego się bać. Zagrożenie minęło, pozostał tylko szok.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

MEDEVAR      |      KIRTAN      |      NIEZRZESZENI

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
kopernikus - avstory - villageberry - odydamt2 - forumszkolneklasy7b