Baenuru

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

KALENDARZ
OGŁOSZENIA
Wiosna 1769 r.__|__Dzień 2.

Śniegi powoli znikają z Gór Tenaro, uwalniając kolejne dolinki i szlaki dla wędrowców, należy jednak uważać na liczne osuwiska i lawiny. Rzeka Mirova mocno wezbrała i miejscami rozlewa się na szerokim obszarze, ciesząc wszelką bagienną roślinność. Na całym półwyspie drzewa puszczają nowe pączki, rozwijają się kwiaty i drobne roślinki, wypełniając krajobraz zielenią. Choć za dnia temperatury robią się przyjemne, to nocą nadal może być całkiem zimno, pojawiają się przymrozki, a sezon palenia w kominku jeszcze nie całkiem się skończył. Często zamiast śniegu pada przelotny deszcz, coraz częściej też można zobaczyć na niebie burzowe chmury. Fauna Baenuru również korzysta w pełni z nadchodzących cieplejszych dni, a w różnych zakątkach można dostrzec ślady młodocianych łapek.
۞ Najnowsze wydarzenia fabularne - poruszenie i alarm w Porcie Siengar, mieszkańcy zastanawiają się, co z tego wyniknie, a policja chwilowo milczy, starając się ogarnąć powstający chaos.

۞ Zapraszamy do spisu języków - znane postaci języki i dialekty można wypisać w polach w profilu, wliczając w to te spoza Baenuru.

۞ Rdzenne ludy Baenuru - mieszkańcy półwyspu sprzed przybycia doń Medevarczyków.

۞ Religie Baenuru - zbiór głównych wyznań pojawiających się na półwyspie.

۞ Oznaczenia i identyfikacja - systemy znaków stosowane w Medevarze i Kirtanie, zarówno teraz, jak i za czasów wojny.

GŁÓWNI MISTRZOWIE GRY

#26 2022-10-03 20:23:27

Ksejgaak
Polarmiś
Dołączył: 2022-03-26
Liczba postów: 36
Wiek: dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 7,5 m (smok) | 185 cm (ludź)
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny kontynent
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: puszysty
Multikonta: Hisui, Egon, Saras
WindowsOpera 90.0.4480.117

Odp: Port Siengar

Oburzenie rudego było większe, niż się spodziewał, ale nie żałował, że rzucił tę uwagę. Tak zabawnie napuszył się ten człowieczek, w tak oczywisty sposób broniąc swego dobrego imienia naukowca. Na pysku smoka widniał leciutki, szelmowski wyraz zadowolenia, kiedy te tłumaczenia zarazem wyjawiały mu więcej o projekcie.
— Prowadzisz więc bardzo niebezpieczną grę — stwierdził, na chwilę jeszcze zatrzymując myśli przy owym kamieniu. — I niewdzięczną. Ilekroć szukano kamienia filozoficznego, odkrywano coś zupełnie innego. No, chyba że masz lepszą strategię. — Przechylił łeb, przyglądając mu się, by po chwili przenieść uwagę na małego smoka.
Notatnik został zwrócony, a to samo w sobie też było zabawnym widokiem, kiedy rudy najwyraźniej nie miał ochoty dziękować za to małemu skrzydlatemu. Cóż, niech się uczy przełamywać i chować własną dumę, społeczeństwo tego wymaga... Choć Ksejgaak nie mógłby zaprzeczyć, jemu samemu też nieraz to przeszkadzało.
Ksej spojrzał na czerwoną i uśmiechnął się pod nosem.
— Mnie to mówisz? — wymruczał w odpowiedzi na jej narzekania, a zaraz przechylił łeb. — Twój świat musi być zacofany — stwierdził bez ogródek. — Albo niewielu w nim ludzi. Ci uwielbiają ułatwiać sobie życie, zresztą, nie ma się czemu dziwić. — Spojrzał znów na małego, notując sobie w głowie to imię. Wydawał się trochę onieśmielony zaczętym tematem. — Ithaar... od dawna tu mieszkasz? — Nie lubił zadawać głupich pytań, a to poniekąd takim było, choć w pierwszej wersji miało brzmieć jeszcze bardziej jednoznacznie. Ciekawiło go jednak, czy nie trafił na kolejnego podróżnika, a może nawet włóczęgę. Twierdząca odpowiedź była tu tą najmniej przez białego pożądaną.


Please, don't waste your breath
on the things I don't regret,
baby, I'm just here for the ride
I'm just here for the ride

 

KARTA POSTACI

 

* * *

Offline

#27 2022-10-06 17:31:40

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 105.0

Odp: Port Siengar

Fakt, że miał już przy sobie swój notatnik lekko Reggiego ukoił. Nie był to wprawdzie jego notes roboczy, gdzie zapisywał najważniejsze rzeczy czy informacje, ale ten również zawierał informacje, które bardzo mu się przydadzą na tym wyjeździe. Jak adres miejsca, gdzie spędzi następną noc, ceny przedmiotów, które będzie kupował na targu i tym podobne. Nie oznaczało to, że był zadowolony Ten zielony przykurcz mógł równie dobrze po prostu ukraść mu ten notatnik aby dopiero teraz go zwrócić.


Ten śmieszek na pysku małego smoka tylko bardziej utweirdził czarodzieja. Ale dla odmiany nic nie powiedział na ten temat, z niezadowloną miną chowając notes po ostatnim przejrzeniu jego zawartości. Tak na wszelki wypadek.


"Oh nie bądź śmieszna. Kamień filozowiczny nie wymaga jakiś ofiar czy eksperymentów na żyjącej tkance." Machnął dłonią na zamartwiajacą się Blaze.

Kiedy jednak jego emocje opadły, albo przynajmniej na tyle, że nie słyszał swojego tętna w uszach, czarodziej lekko pokiwał głową na słowa Ksejgaaka.


"Cóż, może i jest, ale uważam, że cel jest jednak wart całego przedsięwzięcia. Chociażby udowodnienie, że wytworzenie takiego przedmiotu jest relatywnie możliwe położyłoby na łopatki całą radę i w końcu nie tylko bym otrzymał tytuł ale i może nawet wyższą posadę." Czarodziej wyjaśnił, wyobrażając sobie minę jego dwóch serniorów, którzy wyśmiali cały plan.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#28 2022-10-14 20:43:25

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 48
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Port Siengar

Pomimo poprzedniej pewności siebie, fakt, że ogromny gad się nim zainteresował bardzo Itha onieśmielił. Zielony przysiadł na ziemi, krzyżując przednie łapki nerwowo. Właściwie co on tu jeszcze robił? Ach, no tak, rudy. Chciał zobaczyć, po co rudzielec tu przylazł. Spojrzał w jego kierunku, zerkając też przy okazji na tamtą dziwną smoczycę. Reginald coś tam odpowiedział białemu, Ith stracił tym zainteresowanie. Za dużo słów, których nie rozumiał, a on nie miał zamiaru się nad tym główkować. Ani tym bardziej pytać, przynajmniej nie w tej chwili. Przysiągłby, że rudy najchętniej zasadziłby mu kopniaka, przynajmniej tak uznał po jego wcześniejszym wyrazie twarzy. Co za brak wdzięczności za odnalezienie zguby.


Usłyszał swoje imię, co wyrwało go z rozmyślań i przerwało jego wpatrywanie się w rudego kujona. Kolejne pytanie, znowu od tego giganta. Czy on nie mógł zainteresować się czymś innym? Ucieczka wydawała się być teraz idealnym rozwiązaniem, i zielony zaczął powoli rozpatrywać taką opcję. No ale jednak pasowałoby coś odpowiedzieć, prawda?


-Mieszkać...? Nie, ja nie jestem stąd. - rzucił, unikając wzroku białego. Nie dlatego, że kłamał, mówił prawdę, tylko narastająca uwaga, jaką poświęcał mu futrzasty, coraz bardziej go onieśmielała. To, i fakt, że oczy białego były bardzo, bardzo wysoko, a Ith nie chciał bolącego karku.


KP
(21.10)
***  ***  ***

Offline

#29 2022-10-19 13:47:32

Ruth
Użytkownik
Dołączył: 2022-03-12
Liczba postów: 14
Wiek: Dam się o wiek nie pyta
Płeć: Facet, ale lubi być babą
Wysokość: 4m
Język: Wspólny
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Kto go tam wie
Multikonta: Spierdoks, Damon
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Port Siengar

Blaze pewnie by się obraziła za ten „zacofany świat”, ale prawdę mówiąc trochę jej uwaga zjeżdżała na inny tor. Tak czy siak ci dwoje rozmawiali o rzeczach które mało ją interesowały. W ogóle już nie odpowiedziała ani na komentarz białego giganta, ani rudego. Obserwowała poruszenie na ulicy, od jakiegoś czasu straż miejska zaczęła się niespokojnie zachowywać. Chodzą tu i tam, szepczą coś do siebie. Smoczyca odrobinę się zapomniała i na jej pysku pojawił się wyszczerz. Charknęła jakby się zakrztusiła albo miała się zaraz roześmiać. Zaczyna się, a to oznacza że pora się zbierać. Szkoda.


- Wszystko fajnie, ale chyba coś się dzieje koledzy. Wszędzie jest mnóstwo psiarni. – Powiedziała z powagą zwracając łeb w stronę swoich rozmówców. Na jej pysku szybko zniknął dziwny uśmiech. Pokazała w kierunku niespokojnej straży. Blaze jakby się na moment zamyśliła.
- …Muszę znaleźć Amirę. Nie mogę jej zgubić, jeżeli coś się odwala. – Stwierdziła zdecydowanie po chwili. Poruszyła się niespokojnie jakby już miała ruszać ale w ostatniej chwili spojrzała na Reginalda.
- Widzimy się później w mieście rudy, do zoba! – Szturchnęła go lekko w koleżeńskim geście i popędziła w tłum bez czekania na odpowiedź któregokolwiek z nich. Truchtem przepchała się przez tłum i skręciła w najbliższą, ciemną uliczkę. Smoczyca zniknęła w ciemności. Zamiast niej z drugiej strony uliczki wypędził bezpański, włochaty kundel z małą torbą pod wałami sierści. Zwierzę zaszczekało i przyśpieszyło ile mogło by wydostać się z miasta.


[Z.T.]


Praktycznie idealnie kiedy Blaze zniknęła z oczu zabiły dzwony na alarm. Coś się poważnego stało i niedługo miasto zostanie zamknięte. Ruch jakby zamarł, dało się słyszeć niespokojne pomruki wśród cywili. Straż również się niespokojniej poruszyła. Niedługo powinien zostać wydany komunikat.

Offline

#30 2022-10-19 20:47:36

Ksejgaak
Polarmiś
Dołączył: 2022-03-26
Liczba postów: 36
Wiek: dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 7,5 m (smok) | 185 cm (ludź)
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny kontynent
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: puszysty
Multikonta: Hisui, Egon, Saras
WindowsOpera 91.0.4516.72

Odp: Port Siengar

Ksej spojrzał na rudego w taki sposób, jakby chciał poddać w wątpliwość jego słowa względem kamienia i eksperymentów. Nie to, żeby wiedział lepiej, ale zakładał, że człowiek, tak jak i on, niewiele w sumie wie. Ostatecznie, dopóki ktoś go nie uzyska, nikt nie będzie miał pewności. Niemniej, takie słowa były na pewno rozsądne, bo badania na żywych obiektach brzmiały jak coś średnio legalnego w dzisiejszych czasach. Smok westchnął cicho, a po chwili znowu skupił się na człowieku.
Wysłuchał jego argumentów, a na puchatym pysku zaraz pojawił się leniwy, zadowolony z siebie uśmiech. Oczywiście, że takie nadzieje były naturalne, ale nie mógł powstrzymać się od wytknięcia mu w głowie, że przed chwilą zapewniał, iż nie oczekuje profitów ze swojej pracy. Nawet przez chwilę zastanawiał się, czy mu tego nie wytknąć, by zobaczyć reakcję, ale uznał, że tylko wyszedłby na nierozumnego, więc odpuścił.
— O ile to zadziała... bardzo możliwe — przyznał zamiast tego, by po chwili przenieść uwagę na Itha.
Mały smok wyglądał na trochę zaniepokojonego, choć ciężko powiedzieć czym dokładnie, bo reagował w ten sposób na każdą garść uwagi ze strony Ksejgaaka. No i biały zorientował się, że źle zadał pytanie, bo... "stąd" mogło znaczyć zarówno kraj, co i miasto, więc niewiele się dowiedział. Rozchylił natomiast na chwilę pysk, jakby w ziewnięciu od niechcenia czy rozruszaniu szczęki, tak dla uspokojenia. Choć pewnie mógłby też pomyśleć, że szykuje się do tego, by go zjeść.
— Może to i lepiej. Ten port bywa jak śmietnik — odparł spokojnie, jeszcze na chwilę zawieszając na nim swoje spojrzenie, by za chwilę przenieść uwagę na czerwoną i ludność wokół.
Ksej przymrużył lekko ślepia, wyłapując w tłumie charakterystyczne mundury. Coś najwyraźniej było na rzeczy, może jakiś większy napad, choć cisza i brak pogoni był niepokojący. Biały lekko zjeżył sierść. Spojrzał na smoczycę, która postanowiła się ulotnić. Być może czuła się winna, niekoniecznie z tego powodu, ale mogła po prostu coś przeskrobać, jednak nie zatrzymywał jej. To nie była jego sprawa, niech biegnie, gdzie chce.
Na dźwięk dzwonów biały uniósł łeb i rozejrzał się jeszcze raz, delikatnie szczerząc zęby i kuląc uszy na głuchy, głęboki dźwięk, jaki zaczął ich otaczać.
— A nie mówiłem... znowu bałagan — prychnął i zerknął na mniejszych towarzyszy. — Jeśli chcecie spokojnie opóścić miasto, to lepiej teraz. W każdym razie ja mam lepsze rzeczy do roboty, niż słuchać ich panikowania... — rzucił, przenosząc wzrok na małego smoka. — Możesz iść ze mną, jeśli chcesz — dodał, w sumie nie wiedział dlaczego. Jakoś tak mierziła go myśl, że zapewne uczepią się go tylko dlatego, że ma skrzydła.


Please, don't waste your breath
on the things I don't regret,
baby, I'm just here for the ride
I'm just here for the ride

 

KARTA POSTACI

 

* * *

Offline

#31 2022-10-20 14:33:05

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 105.0

Odp: Port Siengar

Wytworzenie kamienia filozofów było celem czarodzieja prawie że od samego początku nauki w akademii. Przez te wszystkie lata nie stracił zapału ani nadzieji na sukces, i mały uśmieszek wraz z lekko wątpiącym tonem tego nie zmieni.


"Na pewno zadziała, nie ma innej opcji. Zdarzają się przeszkody, ale nie ma opcji, że zmienię cel swoich badań. Zbyt wiele czasu i środków w to zainwestowałem."


Niestety wiele źródeł na temat kamienia ciężko można nazwać wiarygodnymi nawet w najmniejszym stopniu. Ale Reggie nie był jedynym magiem, który próbował zalchemizować kamień filozofów, dzięki czemu jednak był stanie znaleźć poważniejsze i bardziej naukowe materiały. Oczywiście było w nich wiele luk, ale również i to nie zniechęcało.


Blaze znowu się odezwała, skupiając na sobie uwagę Reggiego, chociaż czarodziej już wcześniej rzucił smoczycy niepewne spojrzenie kiedy ta wydała najdziwniejszy dźwięk jak dotąd. Był bliski spytania się, czy nie jest przypadkiem chora, chcąc się w razie czego odsunąć, lecz zamiast tego tylko stęknął, kiedy został szturchnięty.


"No dobrze, to do zoba-" Nie zdążył odpowiedzieć, bo smoczyca zaraz zniknęła w tłumie, który wydawał się lekko poruszony. Sam czarodziej zaciekawił się tym, zwłaszcza że również i inni to zauważyli. Jego rozmówca zaprzestał rozmowy o alchemii i zamiast tego skupił się na zielonym złodzieju, co nie za bardzo ucieszyło Reggiego. Zkrzyżował tylko ramiona, udając że nie słucha i tylko rozgląda się po poruszonym tłumie. Ale w rzeczywistości nadstawiał ucha i sam odwrócił się, kiedy Ksejgaak prychnął.


"Dopiero co przybyłem to portu, nie zamierzam wracać taki szmat drogi spowrotem bez chociażby rekonesansu tutejszego targu." Odpowiedział na sugestię pewnie, lecz zaraz rzucił raczej podejrzliwe, albo i ciekawskie spojrzenie na grupę strażników w pobliżu. "Ale wygląda na to, że coś poważniejszego się stało, więc w sumie lepiej by było znaleźć bardziej ustronne miejsce. Aby uniknąć jeszcze większego zgiełku."


Ostatnie kilka słów jednak utonęły w hałasie wywołanym przez bijące dzwony. Czysta ciekawość teraz widocznie mieszała się z lekkim niepokojem na twarzy maga, który odwrócił się w kierunku wieży, skąd hałas dobiegał.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#32 2022-10-20 18:54:34

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 48
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Port Siengar

Unikając wzroku białego, również i on zauważył zamieszanie na ulicy. No dobra, zamieszanie trwało tam przez cały czas, ale teraz zdecydowanie coś się działo. Słowa dziwnej smoczycy tylko potwierdziły jego przypuszczenia. Mimo to dźwięk, jaki z siebie wcześniej wydała, a także uśmiech na jej pysku, nie umknęły jego uwadze. Ith spojrzał na czerwoną pytająco, choć nie spodziewał się wyjaśnienia.


Smoczyca chwilę później zniknęła w tłumie, i dokładnie w tym samym momencie w porcie rozbrzmiał alarm. Ith podskoczył w miejscu, zrywając się na nogi, cudem tłumiąc wrzask. Jeśli ktoś teraz na niego patrzył, mógł zauważyć, że łuski wcześniej zielonego gada teraz przybrały ciemny, niemal czarny odcień. Okej, coś naprawdę musiało się dziać. Ithaar rzucił przelotne spojrzenie rudemu, a następnie futrzastemu, akurat kiedy ten się odezwał.


-Co się tam dzieje? - spytał, licząc na to, że któryś z jego towarzyszy będzie wiedział coś więcej.


Może coś mu umknęło? Ten biały był wielki, na pewno uda mu się coś zobaczyć. Niestety kolejne słowa gada pozbawiły go na to nadziei, do tego przerażając go jeszcze bardziej. Gdzie miał iść? Nie wiedział nawet, jak opuścić miasto ani tym bardziej jak wrócić do smoczej osady. Co on miał zrobić? Na szczęście (a może raczej nie), futrzasty zaproponował mu opcję. Ith przez chwilę poczuł ulgę, w końcu tamten musiał znać ten port, na pewno mu pomoże. Zaraz jednak przypomniał sobie, jak przerażający on jest. A co jeśli to była pułapka? No dobra, ale co ten miałby na tym zyskać? W najgorszym wypadku miałby darmową przekąskę, tylko czy było to opłacalne? Nie, na pewno nie. Oby nie.


Z drugiej jednak strony Ith nie chciał tu zostać, kto wie, czy tłum ludzi nie zacznie zaraz panikować? Nie umiał latać, a nie chciał zostać stratowany przez dwunogów. Zielony spojrzał na rudego, kiedy ten zaczął coś mówić. Niewiele jednak z tego usłyszał, dźwięk bijących dzwonów był za głośny. Ith nie słyszał już nawet swoich własnych myśli.


Nabrał głębokiego oddechu, po czym ostrożnym krokiem podszedł w stronę białego gada. Z dwojga złego, już chyba wolał zaryzykować i pójść za nim. Może przynajmniej uda mu się w ten sposób znaleźć wyjście z miasta, bo na pewno nie zamierzał szukać go sam.


KP
(21.10)
***  ***  ***

Offline

#33 2022-10-20 19:43:25

Ksejgaak
Polarmiś
Dołączył: 2022-03-26
Liczba postów: 36
Wiek: dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 7,5 m (smok) | 185 cm (ludź)
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny kontynent
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: puszysty
Multikonta: Hisui, Egon, Saras
WindowsOpera 91.0.4516.95

Odp: Port Siengar

Patrzył na czarodzieja i słuchał jego zdecydowanej odpowiedzi. Właściwie to rozumiał tę decyzję, rudy miał tu konkretny cel, a wyjazd z portu mógłby to znacząco przesunąć w czasie. To jednak oznaczało, że ich drogi na jakiś czas musiały się rozejść. Trudno, może kiedy spotkają się ponownie, będzie miał więcej faktów do przedstawienia, a mniej domysłów. Ksej złapał się na tym, że chciałby takiego sukcesu dla tego człowieka, byłoby to znacznie ciekawsze niż kolejna szara porażka.
— Powodzenia — rzucił tylko, właściwie nie przejmując się tym, że nie dosłyszał jego ostatnich słów. Nie były już takie ważne, a on powinien jak najszybciej się stąd zabierać.
Przeniósł uwagę na małego smoka, czekając na jego decyzję i w głowie licząc, ile jeszcze sekund może na to poświęcić. Co prawda wątpił, by aż tak wszyscy byli skorzy, by go zatrzymać, jeśli w ogóle zdołaliby to zrobić, ale niepewność towarzyszy nie była tym, za czym koniecznie przepadał. W końcu jednak zielony, a raczej ciemny teraz "pisklak" przydreptał bliżej niego w milczeniu i niepewności. To jednak wystarczyło, biały uznał to za zgodę i zaczekał jedynie, aż ten zbliży się dostatecznie. Ksej przysiadł lekko na tylnych łapach, by szybko i bez ostrzeżenia sięgnąć przednimi po Itha, który stracił grunt pod nogami. Zamknął go w puchatej klatce i rozłożył skrzydła, wybijając się nad zatokę. Energiczne trzepotanie dobrą chwilę towarzyszyło ich dwójce, kiedy Ksej zataczał coraz większe koła nad portem. Wznosił się dość powoli, ale sukcesywnie dzięki sprzyjającemu kominowi, jaki udało mu się znaleźć i po chwili wyrównał lot w stronę lądu, mijając małe teraz domki.
Ksejgaak zerknął na Itha, którego trzymał na tyle mocno, by ten nie mógł się wykręcić sam z siebie, ale nie tak, by mu coś zrobić. Mogło to być niespodziewane, ale zdawał się mieć to już dobrze przećwiczone. Jego puszyste łapy dodatkowo chroniły przed chłodem pędzącego wokół powietrza. Na pysku białego zjawił się lekki uśmiech samozadowolenia, jakby przyprawienie małego o prawdopodobny zawał było całkiem zabawne.


z.t.


Please, don't waste your breath
on the things I don't regret,
baby, I'm just here for the ride
I'm just here for the ride

 

KARTA POSTACI

 

* * *

Offline

#34 2022-10-21 22:38:50

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 48
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Port Siengar

Stojąc koło białego, przez chwilę jeszcze zastanawiał się, czy to był na pewno dobry pomysł. Zerknął jeszcze raz na rudego. Właściwie to szkoda, że ze szpiegowania go niewiele wyszło. W dalszym ciągu był ciekawy tego, za czym dokładnie przyszedł tu mężczyzna, nawet jeśli z jego rozmowy z futrzastym niewiele wyniósł. Jedyne, czego się dowiedział, to to, że rudy planuje jakieś eksperymenty, coś tam mówił o jakimś przełomie, cokolwiek to znaczy. Brzmiało w każdym razie ciekawe. No ale cóż, może następnym razem. Swoją drogą, trochę było mu go szkoda. Okej, nie do końca, rudy był dla niego bardzo niemiły, więc w sumie dobrze mu tak.


Jego łuski powoli powróciły do pierwotnej barwy, nie na długo jednak, bo chwilę później stracił grunt pod nogami. Zaczął wierzgać w panice łapami, starając się wyrwać z pułapki, ale na nic się to nie zdało. Chwilę jeszcze się tak powiercił, dopóki nie udało mu się wepchnąć głowy pomiędzy palce białego. Dokładnie w tym samym momencie futrzasty wzbił się w powietrze, co przyprawiło Itha o kolejną falę paniki. Niedobrze, bardzo niedobrze, co jeśli go puści? Ith nie umiał latać, fakt, pewnie jakoś by wylądował, mógł użyć swoich skrzydeł jako spadochronu, ale co jeśli biały puści go prosto do morza?


Na jego szczęście Ksejgaak skierował lot w głąb lądu. Nie żeby Itha bardzo to uspokoiło, ale trochę ulżyło mu na myśl, że nie będzie musiał walczyć o życie wśród morskich fal. Przynajmniej tyle.


//z.t.//


KP
(21.10)
***  ***  ***

Offline

#35 2022-10-29 18:20:25

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 50
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Port Siengar

Odgłosy dzwonów powoli ucichały a na jego miejsce zaczął rozbrzmiewać komunikat. "Miasto zostaje zamknięte". Alarm powtarzał się co parę chwil. Nie pomagał szmer niezadowolonych albo wystraszonych cywili. Niektórzy szli w stronę wyjścia póki jeszcze bramy były otwarte, niektórzy rozmawiali ze sobą poruszeni sytuacją. Hałas mógł się wydawać przytłaczający.


Strażnicy wydawali się coraz bardziej poirytowani sytuacją. Paru z nich zaczęło podchodzić do przechodniów w zamierzeniu przeszukania ich toreb. Ci co zareagują agresywnie nie zostaną potraktowani ulgowo.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#36 2022-11-03 17:13:42

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 106.0

Odp: Port Siengar

Dzwony nie cichły przez dłuższy czas, a przez to tłum tylko bardziej się niepokoił. Reggie sam odczuwał stres kiedy przepychał się między ludźmi. Nie podobało mu się to, w ogóle, dlatego zamierzał jak najszybciej dotrzeć do rynku. Najchętniej to by się w ogóle wyniósł z portu patrząc na zamieszanie. Zamieszanie, którego powód nie był nikomu naokoło znany. A strażnicy nie pomagali za wiele, nie oferowali żadnych wyjaśnień tylko kazali się uspokoić.


Widząc trójkę takich kolejnych, Reggie mimo wsystko wszedł głębiej w tłum, nie chcąc rzucać się w oczy. Musi tylko dotrzeć do targu, może tam będzie spokojniej. Rzuci chociażby okiem co tam mają, może będzie w stanie przynajmniej zyskać sposób na kontakt z potencjalnymi kupcami, a potem się stąd wyniesie. Niestety, kiedy w końcu dotarł na otwartą przestrzeń, gdzie targ miał miejsce, dzwony w końcu ucichły. Chwilowa ulga od razu została odepchnięta kiedy zamiast dzwonów dało się słychać komunikat.


"Ale jak to zamknięte?" Reggie zapytał sam siebie pod nosem, idąc dalej. "Co tu się dzieje?"


Trzymał się tłumu, nawet jeżeli nie ułatwiało mu to poruszania się. Wolał nie zwracać na siebie uwagi. Tym razem na pewno miał przy sobie wszystkie niezbędne dokumenty, nauczony niedawnym wydarzeniem spowrotem w stolicy. Ale mimo to wolał jednak uniknąć spotkania ze strażnikami. Byłoby z tego tylko jeszcze większe zamieszanie, nawet jeśli Reggie stawiał, że dadzą mu spokój jak tylko dowiedzą się kim on w ogóle jest.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#37 2022-11-05 22:50:11

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 50
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Port Siengar

Z upływem czasu strażnicy wydawali się coraz agresywniej i częsciej przeprowadzać przeszukiwania na cywilach. Czas im uciekał i byli tego świadomi. Tłumy ludzi były zatrzymywane masowo i ustawiane w kolejkach. Niepokój na pewno przenosił się również na cywili.


Część tłumu z którym się trzymał Reggie również nagle został zatrzymany przez grupę trzech policjantów.
- Zatrzymać się, przeszukiwania! - Wrzasnął krótko wąsaty machając małą pałką. Ludzie zatrzymali się. Reggie mógł usłyszeć niespokojne rozmowy, pomruki niezadowolenia. Kobieta przed nim zastanawiała się o co może chodzić i dawno takiej sytuacji nie było. Ba, od bardzo dawna. Nawet ona ledwo to pamięta. To nie było normalne. Ludzie ustawili się w nieregularną kolejkę do przeszukiwania toreb i rzeczy. Strażnicy starali się z tym szybko uwijać zachowując przy tym dokładność. Coś poważnego zostało ukradzione i nie mogliby tego ominąć z powodu nieuwagi. Na pewno by dostali solidne kary za niedbalstwo.


Nadeszła kolej na starszego mężczyznę któremu wyraźnie się nie podobała akcja strażników. Przyciskał własną torbę do piersi jakby nie chciał jej oddać. Ale w końcu ją oddał jednemu z policjantów. Nie chciał mieć kłopotów z powodu braku współpracy.
- Można wiedzieć z jakiego powodu mi wciskacie nos w prywatne rzeczy?! - Wybąkał bardzo agresywnym tonem kiedy jego poszła w ręce strażnika.
- Atak terrorystyczny proszę Pana. - Mruknął mężczyzna w mundurze grzebiąc w torbie. Starszemu mężczyźnie na pewno nie spodobała się odpowiedź, podobnie ludziom w kolejce. Szmery z powodu rozmów pogłośniły się, spokojnie nie było.
- Jak to? Co się dzieje? Znowu te cholerne smoki?! - Mężczyzna zalał pytaniami strażnika.
- Nie jestem w stanie więcej odpowiedzieć. Oto pańska torba, proszę przepuścić kolejne osoby. - Policjant odpowiedział bez większych emocji wciskając z powrotem torbę właścicielowi. Pan starszy wyraźnie poczerwieniał ze złości.
- Przeszukujecie mi torbę, gadacie o jakimś ataku i macie tupet mi nie odpowiedzieć co się dzieje? Ja to zgłoszę! Nie ruszę się stąd póki nie otrzymam wyjaśnień. - Zaczął krzyczeć na strażnika.
- Proszę Pana, proszę się ruszyć. - Rzucił współpracownik przeszukującego policjanta. Chwycił starszego marudę za ramię i pociągnął żeby ten dał miejsce kolejnym osobom. Wyszło to trochę zbyt agresywnie na oko. Policjanci za bardzo się śpieszyli żeby się cackać z agresorami. Dziad zaczął coś marudzić niezadowolony na dzisiejszą policję i splunął na ziemię.
- Pieprzeni... - Mruknął pod nosem odchodząc od kolejki wreszcie. Poszuka informacji gdzie indziej. Ruszył w swoją stronę.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#38 2022-11-07 14:25:16

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 106.0

Odp: Port Siengar

Niemalże jak jakieś przekleństwo, nie mineło dużo czasu zanim grupka do której Reggie się podłączył została zatrzymana przez strażników. Pomimo udzielającej się jemu tak samo jak wszystkim innym niepewności, czarodziejowi zrzędła mina niemal komicznie kiedy zostali zatrzymani. Teraz dwiema rękoma przyciskał do siebie swoją torbę, mierząc zirytowanym wzrokiem strażników. Jednak ku jego zdumieniu, czegoś się również dowiedział. Nie żeby to wiele pomogło.


Kradzież? Co mogło zostaść ukradzione, że spowodowało to zamknięcie portu? Wiadomo było, że często przechowywane były tu cenne artefakty przed ich transportem dalej, ale co mogło być tak cenne, żeby wywołać taką reakcję? I kto był w stanie ukraść coś takiego? Bo na pewno pilnowano czegoś takiego pożądnie.


Nie zwrócił zbytnio uwagi na traktowanie starca przez strażników, rzucił tylko poirytowane spojrzenie na nich oraz na innych ludzi w małej kolejce. Chciał załatwić swoje sprawy i wyjechać, czy oni muszą mu specjalnie w tym przeszkadzać? Wzdychając cicho, mag włożył dłoń do swojej torby aby sprawdzić czy aby na pewno pewno ma tam niezbędne dokumenty. I miał je tam, wraz z sakiewką z pieniędzmi, swój notatnik i dwie inne książki, oraz mały sztylecik, który używał do otwierania kopert. Jednak ku zaskoczeniu Reggiego, jego palce musnęły coś jeszcze. Coś, czego na pewno tam nie wkładał.


"Co u licha..." Czarodziej bąknał cicho i po sprawdzeniu, czy nikt nie patrzy, chwycił przedmiot i wyjął go z torby aby mu się przyjrzeć.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#39 2022-11-08 20:28:37

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 50
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Port Siengar

Dodatkowym fantem w torbie Reginalda było parę zgniecionych kartek papieru. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać że są to zwyczajne śmieci. Jednak po rozwinięciu okazało się że są to pojedyńcze strony z jakiegoś ważnego dokumenty. Strony 24, 61, 34, 72, 82 oraz 5 kolejno opisywały strukturę bezpieczeństwa portu skupiając się na danych szczegółach. Niestety, z powodu braku kompletu pozostałych kartek trudno było cokolwiek z tego wywnioskować.


Kolejka szła w najlepsze. Niektórzy chętniej oddawali torbę, niektórzy mniej chętnie. Nawet przypałętał się jeden mężczyzna z nielegalnymi używkami, ale strażnicy wydali się to po prostu zignorować. Mieli ważniejsze sprawy na głowie. Pośpieszali cywili by szybciej się uporać z tą garścią tłumu. Niedługo szła kolej na przeszukanie Reginalda.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#40 2022-11-12 13:08:33

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 106.0

Odp: Port Siengar

Papiery, które Reggie wyciągnął ze swojej torby nie wyglądały znajomo, przynajmniej nie na pierwszy rzut oka. Nadal starając się robić to jak najdyskretniej, czarodziej zacząłczytać starannie napisany tekst na nich, a wraz z kolejnymi słowami, jego twarz coraz bardziej bladła. Kiedy spojrzał na drugą stronę kartki niemal ją wypuścił z rąk.


Skąd coś takiego znalazło się u niego w torbie?! Jakim cudem?!


Czując wzrastającą panikę, Reggie rozejrzał się i jeszcze bardziej oblał potem na widok, że przed nim była tylko jedna osoba w kolejce do sprawdzenia przez strażników. Co będzie jak znajdą te papiery? Pewnie pomyślą, że to on je ukradł, nie zwracając uwagi na to kim jest oraz na wszystkie inne dokumenty tożsamości. Zaaresztują i wrzucą do celi. Brudnej mokrej celi, którą będzmie musiał dzielić z jakąś kanalią.


Trybiki kręciły mu się w głowie, próbując wymyśleć jakikolwiek sposób aby wyjść z tej sytuacji cało. Ale im dłużej tam stał, tym mniej pojęcia miał co ma zrobić. Był w stanie transmutować rzeczy w coś innego, a potem je spowrotem zmienić w oryginalną postać, ale wymagało to czasu i narzędzi. Nie mógł tego po prostu gdzieś rzucić, ale oddanie spowrotem strażnikom również nie brzmiało mądrze. Na pewno i tak by uznali go za złodzieja.


Panika rosła i Reggie nie miał pojęcia co zrobić. Lecz małe zamieszanie po ich prawej stronie przykuło jego uwagę. Jakaś kobieta półbiegiem przemierzała ulicę, najwyraźniej chcąc oddalić się jak najszybciej tak samo jak wiele innych osób na około. Nikt nie zwracał na nią uwagi. Poza czarodziejem.


Nie zastanawiając się dłużej, Reggie wykonał mały gest dłonią, a kartki papieru w jego drugiej dłoni wysunęły się z niej i niemal popłynęły w powietrzu za kobietą Wylądowały na bruku za nią, a widząc to, Reggie wskazał na nią palcem.


"Ta kobieta coś upuściła! Jakieś papiery!" Powiedział głośno, panika w jego głosie nie w pełni udawana.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#41 2022-11-15 19:27:31

Mistrz Gry
Użytkownik
Dołączył: 2022-11-12
Liczba postów: 25
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Port Siengar

Przeszukiwanie szło coraz sprawniej kiedy wszystko przerwał krzyk Reginalda. Trzech strażników skierowało swój wzrok na faktycznie biegnącą kobietę a za nią garść pojedynczych kartek na ziemi. Wszyscy naraz wyraźnie pobledli.
- Biegnijcie za nią! Ja dokończę tutaj, nie wiemy czy nie ma wspólników. – Powiedział przeszukujący. Pozostałych dwóch pobiegło ile sił za uciekającą dziewczyną. Jeden z nich pozbierał pośpiesznie po drodze kartki by upewnić się czy w ogóle pościg jest warty ich czasu. Przeglądając równie na szybko ich zawartość tym razem poczerwieniał z nerwów. Przyłożył paluchy do okolic twarzy by wezwać bardzo nerwowo posiłki. Drugi zaczął wrzeszczeć na uciekającą by się zatrzymała.


Kobieta z lekkim opóźnieniem zorientowała się że w ogóle to o nią chodzi. Obróciła się żeby zobaczyć co się dzieje. Ilość krzyków za nią na pewno jej nie uspokajała a gdy tylko odwróciła głowę ujrzała dwóch ścigających ją mężczyzn. Do tego dochodziło paru kolejnych. Wrzasnęła przerażona oraz instynktownie zaczęła biec jeszcze szybciej, z jej perspektywy pościg wydawał się przerażający. Zamieszanie odebrało jej trochę zdrowego myślenia. Nie uciekła jednak daleko, bo strażnicy całkiem prędko ją dopadli. Została trochę zbyt brutalnie przygwożdżona do zimnej podłogi przez trzech policjantów jakby była niebezpieczną terrorystką.


- Przeszukajcie jej plecak! Upewnijcie się że nie ma niczego niebezpiecznego przy sobie! – Wrzasnął zasapany strażnik trzymający plik pogniecionych kartek. Jeden z jego współpracowników wyrwał dziewczynie torbę by zacząć szukać w niej podejrzanych fantów. Jedyne jednak co znalazł to przedmioty które w ogóle ich nie interesowały. Co prawda, znalazł się jeden plik dokumentów ale kompletnie niezwiązany z ich sprawą.
- Nic oprócz tego nie ma. – Mruknął zmieszany i ewidentnie niezadowolony że sytuacja się komplikuje. Strażnicy spojrzeli po sobie przez chwilę.
- Bierzemy ją. – Dodał po chwili dając sygnał pozostałym. Rozpłakana kobieta od razu została podniesiona i związana by przypadkiem nie uciekła.
- Jest Pani aresztowana pod zarzutem podejrzenia kradzieży i aktu terrorystycznego wobec Portu Siengar. Ma Pani… - Strażnik zaczął dyktować formułkę która została zagłuszona wrzaskami kobiety że nic nie zrobiła. Połowę jej wypowiedzi nie dało się zrozumieć z powodu płaczu i ataku paniki z wynikających wydarzeń. Tłum wokół wydawał się obserwować całą sytuację.


Strażnik Wąsacz odszedł na pewną odległość od aresztowanej by przekazać wiadomość reszcie o kontynuowania przeszukiwań. Pojmanie kobiety ewidentnie nie było zadowalające.


***


Kolejka do kontroli w której znajdował się Reginald zatrzymała się na moment kiedy aresztowanie oraz pościg miało miejsce. Młody mężczyzna przed magiem nadal czekał na zwrot swojej torby od strażnika, ale pomimo nerwów nic nie mówił. Prezentacja siły policji na tej kobiecie na bank go do tego nie zachęciła. Policjant odsłuchał wiadomości od kolegi z pracy i przytaknął sam do siebie. Oddał wreszcie pakunek chłopakowi.


Teraz przyszła kolej na Reginalda. Strażnik spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem.
- Torba i dokumenty poproszę. – Powiedział to co wypowiedział do każdego. Wyciągnął rękę po jego rzeczy. Wyglądało na to że na ten moment Rudy nie był w kręgu podejrzanych, a całe skupienie padło na niewinnej kobiecie.

Offline

#42 2022-11-21 13:19:29

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 107.0

Odp: Port Siengar

Ciężko było opisać ulgę jaką Reggie odczuł na widok reakcji straży. Patrzył za nimi jak zaczęli gonić wskazaną przez czarodzieja kobietę, biorąc głęboki wdech i wydech, co lekko uspokoiło jego ciężko bijące serce. Jednak nie całkowicie, ponieważ pomimo całej akcji rozgrywającej się przed oczami wszystkich obecnych ludzi, najwyraźniej nadal była potrzeba na sprawdzanie cudzego dobytku. Dla odmiany jednak Reggie nie ubolewał nad tym, ponieważ to i tak było lepsze od bycia aresztowanym od razu tak jak tamta kobieta.


Pomimo takiego myślenia jednak, Reggie nie mógł powtrzymać się od nieprzyjemnego spojrzenia na strażnika domagającego się torby czarodzieja.


"Żeby mi zaglądać do torby." Mruknął, kompletnie ignorując fakt, że miał jednak przed chwilą w posiadaniu to, czego szukali.


Z niechędzią podał swoją torbę, przy okazji wyciągając dokumenty mówiące to jego statusie maga. Nie pozwoli, aby ta nieszczęsna sytuacja ze stolicy się już kiedykolwiek powtórzyła.


"Proszę, wszystkie niezbędne dokumenty mam tutaj. Bardzo się spieszę, więc zależąłoby mi na tym aby się z tym wszystkim uporać jak najszybciej."


Było to półprawdą, chciał również jak najbardziej oddalić się od całego tego zamieszania.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#43 2022-11-22 19:04:19

Mistrz Gry
Użytkownik
Dołączył: 2022-11-12
Liczba postów: 25
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Port Siengar

Policjant bez słowa wziął torbę Reginalda do przeszukania. Komentarzy od ludzi się już nasłuchał dość a jakby sprawiał problemy to i po prostu aresztuje. Przejrzał dokładnie personalne rzeczy Rudzielca.
- Wszystko w porządku. – Mruknął pod nosem oddając torbę i tym razem sięgając po dokumenty maga. Na drugą wypowiedź Reginalda mimowolnie spojrzał w jego kierunku. Mruknął coś pod nosem niezadowolony. – Zaraz Pan sobie gdzie będzie chciał.
- Wszystko jest w porządku, dziękuję i proszę dać miejsce kolejnym. – Strażnik się powtórzył oddając tym razem dokumenty właścicielowi. Pomachał ręką aby się pośpieszył.


Pozostali strażnicy najwyraźniej uporali się już z wrobioną przez Reginalda kobietą. Część z nich odeszła prowadząc ją zapewne do aresztu. Dwoje którzy rozdzielili się od przeszukującego torby wrócili do kolegi pomóc mu przy pracy. Szeptali coś pomiędzy sobą wyraźnie przejęci sytuacją. Prawdopodobnie dzielili się teoriami czemu znaleźli u kobiety parę kartek i co się stało z pozostałą częścią skradzionego dokumentu.

Offline

#44 2022-11-29 20:22:13

Reginald
Rudzielec
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 25
Wiek: 34 lata
Płeć: Męska
Wysokość: 170cm
Język: Medevarski, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Medevar
Obecny stan: Wszystko w porządku
Multikonta: Liściak, KrikTaake
WindowsFirefox 107.0

Odp: Port Siengar

Trzymając ręce za plecami, Reggie obserwował z niezadowoleniem jak strażnik grzebał w jego rzeczach. Na pewno by coś zepsuł, i ta myśl wraz z niedawnym zdarzeniem dodatkowo maga denerwowały. Lecz całe szczęście kiedy torbę odzyskał spowrotem, rudy zaraz się przekonał, że wszystko było z jego rzeczami w porządku. Tak samo jak i z samymi dokumentami. Czując triumf, mag odebrał spowrotem również swoje dokumenty, i zaraz je schował. Lecz lekko zadowolona mina zaraz zrzędła i czarodziej tylko pokiwał głową, szybko odchodząc od strażnika.


"Już już, dziękuję." Mruknął niezbyt uprzejmie. Kiedy tylko upewnił się, że nikt na niego nie zwraca uwagi, szybko się ulotnił. Jednak dopiero kiedy skręcił w jedną z ulic i przeszedł jeszcze dobre kilkanaście metrów pozwolił sobie na głęboki wdech i westchnienie z ulgi. Nadal trzymając torbę blisko siebie, oparł się o ścianę, czując jak mu ręce lekko drżały na skórzanym pasie.


Jaki bałagan! Kto może tak po prostu się włamać i ukraść coś tak cennego jak te dokumenty? I na co to w ogóle komuś? Czyżby był planowany jakiś atak? Ta myśl sprawiła, że czarodziej zmarszczył brwi, myśląc nad tą możliwością. No bo w sumie, po co innego kraść te papiery?


"Dziwne..." Bardzo dziwne nawet.


Lecz Reggie po chwili dumania w końcu odepchnął się od ściany. Lepiej było jednak nie siedzieć tutaj zbyt długo. Ten co ukradł dokumenty jakoś mu je podrzucił, możliwe że nadal również gdzieś tutaj był. Sama ta myśl przyprawiła Reggiego o ciarki. Dlatego też zaraz szybko ruszył przed siebie, nadal pamiętając o celu swojej wizyty w porcie. Może uda mu się jednak coś ciekawego znaleźć, nawet jeśli właśnie port został prawie zamknięty przez poważny kryzys.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|Karta postaci|

Offline

#45 2023-05-02 13:51:09

Mistrz Gry
Użytkownik
Dołączył: 2022-11-12
Liczba postów: 25
WindowsChrome 112.0.0.0

Odp: Port Siengar

Godziny mijały, rozgardiasz nie ustępował aż do wieczoru. Policjanci byli coraz bardziej zdesperowani, ludzie zdenerwowani. Wszyscy biegali w tę i drugą stronę jakby bez celu. Część zwykłych cywili z pewnością próbowało się wydostać z portu jakimiś sprytnymi sposobami. Oprócz podejrzanej kobiety z paroma kartkami nie odnaleziono żadnego śladu winnego, zupełnie jakby rozmył się w powietrzu.

W końcu widząc że to bezsensu pod koniec dnia alarm ustąpił, pomimo tego śledztwo prowadzone będzie nadal. Bramy zostały z powrotem otwarte dla każdego kto będzie chciał wejść lub wyjść z portu, jednak przy dokładnym sprawdzeniu dokumentów i przeszukania rzeczy.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

MEDEVAR      |      KIRTAN      |      NIEZRZESZENI

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
demokratycznarepublikarzymu - teraz - arkhamhorror - revanites - ideallife

[ Wygenerowano w 0.162 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 6.02 MB (Maksimum: 6.42 MB) ]