Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Granica pomiędzy pustynią a górami Tenaro jest czymś, czego nie sposób pomylić. Zasypane piaskiem szczerbate skały wyglądają jak zęby pradawnych bestii dawno pogrzebanych pod pustynią. Teren ostro wspina się w górę, a przez częste wichury i burze piaskowe krajobraz może zmieniać się dość szybko, przysypując i odsłaniając kolejne skały. Przypadek sprawił, że tymi zboczami nie spływają żadne strumienie, więc okolica jest sucha i jałowa, a nagrzewający się w słońcu kamień nie pomaga w dobrym samopoczuciu. Z drugiej strony nocami potrafi być całkiem zimno.
Offline
Wiatr niosący piasek między ostrymi jak brzytwa skałami wył jak zażynane zwierze. Albo odległe nawoływanie jakiegoś stworzenia. Mogłoby to być bardzo zniechęcające dla większosci istot zwłaszcza nie z tąd. Lecz dla wielkiego cielska chowającego się za jedną z tych skał, ostro zwróconej do góry nie robiło to największego wrażenia. Brązowa gadzina leżała w cieniu, co nie pomagało za wiele w obecnym upale, ale skała chroniła ją przed lecącymi drobinkami piasku niesionego z pustyni.
Bestia leżała nieruchomo, tylko jej boki falowały powoli. Drzemała, od czasu do czasu wydając dźwięki podobne do warczenia. Najwyraźniej coś się jej śniło. Albo konkretnie jednej z dwóch głów, tej z dłuższymi rogami. Podczas gdy Krik marszczyła pysk we śnie, wyciągając swoją szyję, Taake schowała swój nos pod lewym skrzydłem i pozostała nieruchoma. Sen nawiedzający Krik w końcu ją obudził, głowa poderwała się do góry z uszami postawionymi na boki. Zajęło jej chwilę aby się zorientować co się stało, ale zamieszanie wystarczało aby Taake się również obudziła. Po chwili kłócenia się, obydwie głowy przestały się na siebie obrażać i wielkie cielsko zmieniło pozycję kiedy hydra się przeciągnęła. Ruch ten sprawił, że duża warstwa piasku, która zebrała się na bestii osunęła się na ziemię.
Trochę im zajęło aby się w pełni obudzić. Ze stęknięciem od jednej głowy, hydra w końcu wstała. Znowu się przeciągnęła, rozkładając skrzydła na boki i machając nimi przez chwilę, wzbijając chmurę piasku na około. Po potrząśnięciu łbami, hydra odwróciła się w kierunku otwartej przestrzeni pustyni. Słońce prażyło niemiłosiernie, ale nie robiło to na niej wrażenia.
"Chce mi się pić." Krik nagle się odezwała, wystawiając swój rozwidlony język.
"Wiem, mi przecież też."
"No to się pospieszmy, może też będzie coś do jedzenia o tej porze."
Taake prychnęła i lekko zniżyła się, mrucząc cicho. Bez żadnego ociągania, hydra zaczęła schodzić ze zbocza, unikając mniejszych kamieni, które były równie ostre jak skały naokoło. Ostatnie czego mogłaby chcieć byłaby rozcięta łapa. Jednak po jakimś czasie ostre skały naokoło zniknęły, otwarte pustynia przed nimi. Hydra wydała ryk z obydwu łbów, jeden niski, drugi wysoki, po czym ruszyła truchtem przed siebie, zostawiając za sobą małe chmurki piasku, kiedy jej łapy stykały się z ziemią.
//z.t.
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.040 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 1.18 MB (Maksimum: 1.44 MB) ]