Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Beat zauważyła subtelny uśmiech smoka na jej słowa, ale ugryzła się w język, nie za bardzo chciała się z nim kłócić, cholera wie jakie paskudztwa mogą przenosić smocza ślina i pazury, znaczy... Może to wszystko było w jej głowie, ALE to nie oznaczało, że nie będzie ostrożna.
Tak na wszelki wypadek.
Zamiast tego skupiła się na rozmowie o telefonie, bo jaszczur wydawał się być nim zainteresowany. Gdy smok do niej przyhopsał, dziewczyna zawahała się przez chwilę, nie wiedziała, czy powinna się tak do niego zbliżać, ale z drugiej strony...
Pochyliła się trochę, pokazując mu urządzenie.
-Nie, nie, to nie magia... To technologia. Wiesz, taka maszynka.-Magia... No tak, jak smoki to pewnie i magię tu mieli, cholera, może nie powinna się już dziwić. -Ogólnie głównie to służy do tego, że jeśli druga osoba ma telefon, to ten telefon ma swój numer. I jeśli wpiszesz ten numer w swój telefon, to możesz rozmawiać z taką osobą, nawet, jeśli jest w innym kraju.-Powiedziała, starając się wytłumaczyć działanie urządzenia najprościej, jak się dało.-Ale w tych nowszych telefonach są też inne funkcje. Na przykład możesz robić zdjęcia, czyli... Jakby obrazki tego, co cię otacza.- W sumie nawet zaczęła podobać jej się ta rozmowa, smok może uważał ją za wariatkę, a ona sama nie miała pojęcia, co się dzieje, ale kurde, skoro to wszystko było w jej głowie, to nawet zaczęła się dobrze bawić, tak mu tłumacząc cały zamysł tego wszystkiego.
I w tym momencie w powietrzu pojawił się zapach kogoś innego. Znów gadzi, ale jakby inny. Beat najpierw go zignorowała, zajęta rozmową, ale już chwilę później dołączyła do nich kolejna istota.
...Może powinna przestać ignorować te zmieniające się zapachy, kurde, miałaby przewagę i wiedziałaby, gdy ktoś idzie... No ale trochę przyzwyczaiła się do ignorowania nowych woni, tak, żeby nie zwariować.
Dziewczyna odwróciła się, słysząc czyjś głos, i wyprostowała się, jej wzrok utkwił w ...
Smoku?
Człowieku?
Smokoczłowieku??
...Członku fandomu furry????
Dziewczyna zmarszczyła brwi, słysząc słowa niebieskiego.
-...Portali? Co ma... Pan na myśli?-Zwrócił się do niej per "pani" więc postanowiła to odwzajemnić z grzeczności. Przyjrzała mu się bliżej... Nie, to chyba nie był kostium. A jeśli był, to bardzo, ale to bardzo realistyczny. -Znaczy, tak, nie jestem stąd, ale ...-Zawahała się. -...Nie wiem nic o żadnych portalach, właściwie to przed chwilą byłam w domu...-Poczuła niepokój. Chciała jeszcze usłyszeć słowa niebieskiego smoka, ale... Ta gadka o portalach była martwiąca, no bo co, to by oznaczało, że jednak to nie jest halucynacja poalkoholowa?
...Chyba, że to HALUCYNACJA usiłowała ją wrobić w to, że wcale nie jest w halucynacji.
Kurde, może za dużo o tym myślała.
Jej wzrok spoczął na małym smoku, który teraz odszedł na bok, i wyglądał jakoś tak smutno. W sumie zrobiło jej się go trochę żal...
-...Wszystko w porządku?-Mruknęła do niego cicho.
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Tsubasa praktycznie spoglądał to na smoka to na dziewczynę, która opowiadała czym jest telefon i co potrafi robić na tyle, na ile potrafiła. Widać było, że znała się na tym w pewnym sensie dobrze, bo wyjaśniła to w taki sposób, że nawet i ten, który nie miał za bardzo styczności z tym urządzeniem będzie wiedział o co chodzi. Na ten widok niebieski się praktycznie uśmiechnął lekko, ponieważ sam dużo wiedział o tym sprzęcie... dopóki z niego nie zrezygnował stając się smokiem i mając swoje własne przeżycia w świecie, z którego pochodzi. W tym wszystkim miło by było patrzeć na zainteresowanie mniejszego od niego smoka tą mała maszyną.
Dalej praktycznie był nieco zaskoczony faktem, że do tej krainy trafiła jakaś dziewczyna, która zabrała ze sobą tutaj telefon. Przypuszczał, że zapewne długo on już nie pociągnie ze względu na stan baterii oraz fakt, że nie ma tutaj za bardzo sposobu na jego naładowanie. A do tego wszystkiego jeszcze możliwe, że nie ma w ogóle zasięgu - byłoby to już bardzo dziwne nawet i dla samego Tsubasy, ponieważ wędrując po tym świecie, a raczej półwyspie, nie zauważył jeszcze do tej pory żadnej anteny telekomunikacyjnej.
Słysząc odpowiedź kobiety na jego pytanie związane z portalami, historia, którą opowiedziała zanim trafiła tutaj oraz jej reakcja zaskoczyły niebieskiego. Szczerze mówiąc, to nie spodziewał się, że u niej przeniesienie się przez portal nastąpiło tak nagle i nie było nawet widać go.
Hm... czyli te portale między wymiarowe mają różną stabilność oraz zachowanie z tego co widzę... - pomyślał. Przypomniał mu się właśnie wtedy portal, przez który on został wessany do tego świata i wyrzucony jak guma do żucia do śmietnika na ziemię. Dalej źle wspominał to twarde lądowanie.
Gdy tak rozmyślał zauważył, że kobieta zwróciła uwagę na mniejszego smoka, który oprócz niebieskiego i jej tu był. Usłyszał także jej pytanie skierowane w kierunku tego gada. Faktycznie było widać, że coś jest chyba nie tak. Spojrzał tak jak ona na smoka wielkości podobnej do psa. Wolał jednakże nic nie mówić. Niech może sam się wypowie w tej kwestii, o ile potrafi mówić. Nie ukrywał, że martwił się o niego po części.
Offline
Czy rozumiał wiele z tego, co tłumaczyła mu kobieta? Niezbyt, sama idea rozmawiania na odległość poprzez jakąś dziwaczną cegłę wydawała mu się kompletnie popaprana, i momentami wydawało mu się, że ta po prostu zmyśla. No bo jak to miałoby niby działać, skąd to dziwne coś miało wiedzieć kiedy on do niego mówi? Albo w jaki sposób miałby słyszeć drugą stronę? No nie miało to po prostu sensu. Z drugiej jednak strony, magia też nieraz nie miała sensu, więc tak czy inaczej nic by nie zrozumiał.
Bardzo zainteresowała go kwestia tych obrazków, czy tam zdjęć, zawsze lubił oglądać malunki na skałach czy w książkach, a teraz dowiaduje się, że mógł na nie patrzeć poprzez to dziwne coś? Tylko gdzie one były przechowywane, ten telefon był dość mały, więc chyba nie mógł ich wiele zmieścić, prawda? Bardzo ciekawiło go to, jak to działa, nawet jeśli wiele z tego nie rozumiał.
Ale niestety niebieski musiał to przerwać. No więc Ith siedział z boku z dość niewyraźną miną, trochę słuchając ich słów, trochę skupiając się na źdźbłach trawy, to drugie z czasem zajęło go bardziej. Właściwie to po jakimś czasie się wyłączył, zamiast tego zajął się skubaniem trawy pazurami. Dopiero słowa skierowane w jego stronę wyrwały go z rozmyślań.
-Co? A, no. Tak, wszystko okej. - mruknął tylko, choć po tonie jego głosu słychać było, że nie był do tego zbyt przekonany.
Zerknął ukradkiem na niebieskiego, ale uciekł wzrokiem gdy tylko zorientował się, że ten też na niego patrzy. Po cichu liczył, że ten jakoś się do niego odezwie, ale nic, cisza. Ith westchnął tylko, po czym znów spojrzał gdzieś w bok. Powiedziałby coś, ale pewnie byłoby to niemiłe, a nie chciał być chamski, w końcu nawet niebieskiego nie znał. Bardzo możliwe, że miał dobre intencje, właściwie to nie była nawet jego wina. Nie mógł się na niego gniewać, ale jednak było mu trochę przykro.
Po chwili znów westchnął, po czym spojrzał na kobietę.
-Jestem Ith, tak w ogóle. - rzucił cicho, próbując jakoś przerwać niezręczną ciszę. Zerknął też na niebieskiego, nie chcąc go zignorować. Raczej nie był fanem metody "oko za oko".
Offline
Beatrycze przyglądała się małemu smoczkowi. Stwierdził, że wszystko okej, ale widać było, że coś nie gra. Zastanawiała się, o co chodzi, może dalej był obrażony o tę "jaszczurkę"? Albo poczuł się urażony że nie mówiła do niego per "pan"? Nie była pewna. W sumie żal jej się go zrobiło, na dodatek nastała trochę niezręczna cisza... Beat przetarła kark, zerkając na niebieskiego smoka, licząc na to, że ten pociągnie temat portali. Ale nie pociągnął. Zamiast tego zerkał na małego smoczka.
Czy to był jakiś sygnał, że powinna... No, jakoś go rozweselić??? Nie miała pojęcia, ale może niebieski tego oczekiwał?
Wtedy to zielony przedstawił się, dalej brzmiąc trochę niemrawo.
-Ith... Ciekawe imię.- Powiedziała. Nigdy wcześniej nie słyszała takiego miana, ale z drugiej strony dziewczyna nie znała się w ogóle na smokach.
Przykucnęła ostrożnie na jednym kolanie, patrząc na zielonego. Nie, że dzieliło ich aż tak dużo, jeśli chodziło o wzrost, w końcu kobieta była stosunkowo niska.
-W sumie nie przedstawiłam ci się porządnie... Mam na imię Beat.- Powiedziała, obracając telefon w rękach. -To... Uhh... Chcesz... Zobaczyć, jak to działa?- Prawdę mówiąc najchętniej dowiedziałaby się, o co chodzi z tymi portalami, ale teraz czuła się zobowiązana przez niebieskiego - i jego ciszę - do jakiegoś zajęcia się posmutniałym zielonym. Bo chyba o to mu chodziło, dlatego jej nie odpowiedział, prawda???
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Tsubasa przez pewien okres czasu przyglądał się w milczeniu mniejszemu od niego smokowi. Dalej się o niego martwił, ponieważ domyślał się, że coś jest nie tak. Takiego typu zachowanie wobec większości istot myślących jest raczej nie na miejscu. W sumie wyglądało to tak, jakby był na coś zły... ale żeby zły na niebieskiego? Przecież w pewnym sensie starał się zachować kulturalnie, kiedy zwrócił się do kobiety, ale i tym samym w pewnym stopniu również do tego smoka. Nie spodziewał się w sumie, że dojdzie do takiego zbiegu okoliczności.
Cisza jaka nastała po tym wszystkim co zaszło dopiero przerwał właśnie wielkością podobną do psa smok. Jego odpowiedź na pytanie kobiety, które także usłyszał, zabrzmiało tak, jakby chciał, żeby się nim nie martwić. Ba, jego ton głosu też brzmiał dość nietypowo. Ważne w tym wszystkim było przynajmniej to, że Tsubasa dowiedział się, że jednak ten smok potrafi mówić.
Chwilę później przedstawił się również i tym samym spojrzał na niebieskiego. Tsubasa praktycznie nie myślał o tym, aby zapytać się go o imię, dlatego też ta wypowiedź była czymś nawet miłym.
Czyli ten smok ma na imię Ith... - pomyślał - Imię krótkie i w sumie łatwe do zapamiętania...
W momencie kiedy tak rozmyślał nad imieniem smoka - kobieta się również przedstawiła. Wcześniej nawet skomentowała to, w jaki sposób brzmi imię tamtego gada.
Czyli ta dwójka tutaj to Ith i Beat. Wypadałoby w takim razie, żebym i ja się przedstawił - skoro obaj to zrobili, to ja w sumie także to uczynię.
W tym wszystkim zauważył, że Beat starała się w międzyczasie, kiedy tak chwilowo jeszcze niebieski myślał, pokazać Ithowi w jaki sposób działa telefon, z którym trafiła do tego świata.
- Skoro wasza dwójka się przedstawiła, to ja nie pozostanę w tyle. Mam na imię Tsubasa. - odparł po chwili ciszy jaka ponownie nastała, po czym spojrzał na Ith - Przy okazji jeżeli coś źle zrobiłem to przepraszam. Nie chciałem nic złego zrobić, ani tym samym powiedzieć. Mówiłem też właśnie wcześniej, że przepraszam za to, jeżeli w czymś przeszkodziłem.
Niebieski wolał na wszelki wypadek jednak przeprosić, nawet jeśli nie byłoby to jego wina. Jednakże reakcja Itha wywołała u niego niepokój i zmartwienie o tego smoka.
- Jeszcze tylko wspomnę, że Twoje zachowanie Ith mnie zmartwiło. - dorzucił chwilę później, po czym spojrzał na Beat - A co do Twojego pytania na temat portali to wrócimy do tego później, jak się sytuacja trochę uspokoi i Ith będzie się czuł lepiej. - mówiąc ostatnie słowa spojrzał raz jeszcze na smoka wielkości psa. Są sytuacje, które potrzebują większej uwagi od innych, i właśnie w tej chwili. Pomimo iż Tsubasa nie znał jeszcze za bardzo Itha, tak nie mógł zostawić nikogo w potrzebie (oczywiście, jeżeli to jest coś dobrego) - byłoby to wbrew jego charakteru.
Offline
Widział, jak niebieski mu się przyglądał, choć początkowo nie mógł stwierdzić dlaczego. W ogóle fakt, że ten zamilkł był trochę dziwny. Po jakimś czasie jednak udało mu się zauważyć w jego oczach coś na kształt zmartwienia, przez co Ith poczuł się jeszcze gorzej. No tak, on tu odprawia takie cyrki, a ten nawet nie wie o co mu chodzi. Oczywiście, że się zmartwił, nie można było go winić, bo skąd mógł wiedzieć o problemach Itha?
Nie pomogły przeprosiny, jakie po chwili opuściły usta niebieskiego, Ithowi zrobiło się przez nie jeszcze bardziej głupio. Westchnął cicho, po czym spojrzał na dwunoga, teraz znanego mu już jako Tsubasę.
-Naprawdę nie masz za co przepraszać. To tylko... zły dzień, to wszystko. - uśmiechnął się lekko. Zły dzień? Jeśli to był zły dzień, to tak samo wyglądał chyba każdy, ale o tym niebieski nie musiał wiedzieć. -Miło poznać, tak w ogóle. - dodał, zerkając też na Beat.
Na widok telefonu jego oczy znów rozbłysły, a zielonemu wyraźnie poprawił się nastrój. Nie znaczyło to, oczywiście, że zapomniał już o swoich problemach z samooceną, ale nie siedział już przygnębiony, co było plusem. Pokiwał głową w odpowiedzi na pytanie, i wbił zaintrygowany wzrok w telefon, który Beat obracała w dłoniach. Najchętniej by po niego sięgnął, ale tak po przyglądnięciu mu się z bliska, chyba nie byłby w stanie go utrzymać. Jak się go w ogóle używa? Może za pomocą komend? Nie widział nigdzie żadnych przycisków czy innych mechanizmów, więc to wydawało się jedyną możliwą opcją. Swoją drogą, miło z jej strony, że przy nim kucnęła. Niby mały gest, ale zazwyczaj każdy patrzy na niego z góry.
Zerknął ukradkiem na Tsubasę, potem na telefon, a następnie znów na niebieskiego. Coś wcześniej mówił, że rozpoznał przedmiot w ręce Beat, i zdecydowanie nie wyglądał na podobnie nim zafascynowanego.
-Czy jesteście z tego samego... uhh... - zamyślił się przez chwilę, próbując sobie przypomnieć słowo, jakiego użyła wcześniej Beat. -...kraju? ...Polska? Z Polski? - nie słyszał nigdy wcześniej tej nazwy, a nigdy nie był dobry z językami. Ale chyba tak to się odmieniało.
Offline
Beat, słysząc imię Tsubasy, kiwnęła lekko głową. Aha! A więc jednak o to chodziło, miała rację, niebieski nie chciał gadać bo chciał, żeby zająć się zielonym. Trochę zdziwiło ją, że sam do niego nie zagadał, jak zauważył, że z małym jest coś nie tak, w końcu to jemu powinno zależeć, i w sumie wytknęłaby mu to, gdyby nie to, że nie za bardzo chciało jej się kłócić. Ten po chwili zresztą przeprosił małego, więc była koniec końców ustatysfakcjonowana.
Zamiast tego skupiła całą swą uwagę na Ithu. Usiadła na ziemi, tak, żeby ten mógł bez problemu podejść bliżej, po czym przesunęła palcem po ekranie, żeby otworzyć listę aplikacji.
-Too... Nie wiem, co chcesz zobaczyć?- Powiedziała, zerkając na smoka.
Co do jego następnego pytania, zmarszczyła brwi. -...Nie, nie wydaje mi się, znaczy... Chyba, że to kostium.-Powiedziała, zerkając na Tsubasę.-Tam nie ma smoków.-No, może pomijając wawelskiego, pomyślała, ale stwierdziła, że nie będzie o tym wspominać, mimo wszystko legenda o mordowaniu smoków opowiadana przy smokach... Trochę... Jak by to powiedzieć... Rasistowsko???
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Odpowiedź Itha na przeprosiny Tsubasy praktycznie lekko go zaskoczyła. Widać było, że był jednak w błędzie co do swoich przeczuć - nie zrobił nic złego. Wyglądało więc na to, że wcześniejsza reakcja tego smoka wielkości psa była spowodowana prawdopodobnie czymś innym.
Dalsze jego wytłumaczenie związane z tym, że "to tylko zły dzień, to wszystko" nie uspokoiła zmartwień niebieskiego. Zastanawiał się w sumie, w jaki sposób można by było poprawić mu nastrój i żeby nie było w przyszłości podobnych sytuacji. Pomimo iż dopiero co Tsubasa poznał Itha, który wciąż był jednak dla niego nieznajomym, tak zawsze stara się mieć dobre intencje i zaoferować pomoc. Poza tym, to stara się również traktować każdego z szacunkiem.
Na ostatnie słowa, które od niego padły kiwnął tylko łbem. Nie chciał prowadzić tego dalej, ponieważ zauważył już, że zaczął się na nowo interesować telefonem Beat, która go właśnie pokazywała jemu. Zorientował się jednak, że co jakiś czas spoglądał raz na urządzenie, a raz na niebieskiego. Po czym w końcu z jego pyska padło pytanie dotyczące tego, czy nie przypadkiem Tsubasa jak i Beat pochodzą z Polski.
Polska? Ta nazwa mam wrażenie gdzieś mi się obiła o uszy... - pomyślał - Ale raczej w moim świecie ona nie występuję.
Miał już zamiar odpowiedzieć na pytanie, kiedy w tym momencie Beat zaczęła również, dlatego też zaczekał aż skończy swoją wypowiedź. Praktycznie, spodziewał się, że raczej nie będą pochodzić z tego samego świata, ponieważ nie widział tej kobiety wcześniej, kiedy podróżował. Wątek związany z tym, że tam nie ma smoków go zaskoczył, jednakże mógł się tego częściowo spodziewać - przecież smoki to fantastyczne stworzenia, które nie wszędzie występują, bo przecież nawet w jego świecie nie jest ich jakoś wielka ilość.
Zdziwiło go jednak określenie, jakie padło później. Raczej wygląd Tsubasy w smoczej postaci nie przypominał w żaden sposób kostiumu, ba, przecież jego ciało jest pokryte łuskami, a nie jakimś elastycznym materiałem.
- Ja z Polski? - odparł pytająco - Nie, ja akurat nie jestem z podobnego świata co Beat. - spojrzał chwilę później na Beat - Poza tym, to nie jest kostium. Mówię poważnie.
Offline
Próba zmiany tematu zakończyła się sukcesem, choć Ith w dalszym ciągu czuł na sobie spojrzenie Tsubasy. Nie podobało mu się to, nie dlatego, że miał do niego jakiś problem, wręcz przeciwnie, po prostu trochę było mu głupio. Strzelanie focha przez to, że ktoś nie zagadał? Znalazł się pępek świata. To sobie przynajmniej wmawiał, żeby jakoś w myślach ukarać się za zepsucie wszystkim nastroju. Zwłaszcza, że jego towarzysze nie zdawali sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo go to dotknęło. W końcu mieli prawo tego nie wiedzieć. No ale mniejsza z tym.
Beat po chwili usiadła na ziemi obok, na co Ith podszedł krok bliżej. Z zafascynowaniem patrzył na to, jak obrazki na telefonie zmieniały się pod wpływem jej dotyku. Niby mówiła wcześniej, że to nie magia, ale nie potrafił sobie inaczej tego wytłumaczyć, dla niego było to równie oszałamiające co nie jedno zaklęcie. Na pytanie kobiety spojrzał na nią ukradkiem, przekrzywiając głowę. Co chce zobaczyć? Wszystko, chciał zobaczyć wszystko. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że taka odpowiedź na nic się nie zda, dlatego zamyślił się na moment.
-Mówiłaś coś o... obrazkach? - zaczął, wpatrując się w telefon jak zaczarowany. -Jak to działa? Gdzie je trzymasz?
Dalej kusiło go, by dotknąć tego dziwnego przedmiotu, a widział wcześniej, że Beat przesunęła po nim palcem. Ith spojrzał ukradkiem na swoje łapy, a potem znów na telefon. Czy on też tak mógł? Z jego palcami byłoby pewnie ciężko, w końcu nie potrafił ruszać nimi tak, jak człowiek, ale może by się udało? Postanowił jednak zachować to dla siebie.
Spojrzał jeszcze raz na Tsubasę, gdy ten odpowiedział na jego pytanie. Na temat kostiumu tylko uśmiechnął się pod nosem. Mógł zaprzeczać ile tylko się dało, ale nawet Ith musiał przyznać, że niebieski wyglądał bardzo specyficznie. No ale nie wypadało mu tak powiedzieć, a przynajmniej nie wprost.
-Czy u ciebie wszyscy tak wyglądają? - rzucił do dwunogiego gada, przypatrując mu się dokładniej. -Nigdy wcześniej nie widziałem smoka, który wygląda tak podobnie do człowieka. Ani tym bardziej ubranego jak człowiek.
Kwestia portali była ciekawa, ale prawdę mówiąc, w porównaniu do telefonu, który pokazała mu Beat, myśl o jakichś bardzo odległych krainach nie wydawała się aż tak niezwykła. Nie znaczyło to jednak, że nie dopyta się o to później. Kto wie, co jeszcze go omijało przez cały ten czas. Może gdzieś na Baenuru jest więcej takich dziwaków?
Offline
Prawdę mówiąc czuła niepokój do jakiegoś stopnia. Starała się za dużo o tym nie myśleć, żeby nie spanikować, ale jeśli to wszystko nie było jakimś dziwnym tworem jej umysłu i faktycznie wylądowała z powodu jakichś... Portali? W zupełnie innej rzeczywistości, to miała o co się martwić.
Szczególnie, jeśli jedyne istoty, które mogła tu spotkać, to smoki takie jak Ith.
Znaczy, niby ten nie był zaskoczony jej obecnością, więc może mieli tu jakichś ludzi, ale jaszczur nie wiedział, co to telefon, więc pewnie nie mieli takiej technologii... Równie dobrze to mogli być jacyś jaskiniowcy, czy coś.
Kurde, jak miała przeżyć niby w dziczy? To nie tak że była przecież jakimś Bearem Gryllsem, nie umiała rozpalić sobie ognia dwoma patykami, niby znała się na roślinach, ale co jeśli tutaj występowały jakiejś jej totalnie nieznane gatunki? Wszystko to przyprawiało ją o dreszcze, nie chciała umrzeć z głodu, a surowego mięsa nie będzie jeść. W ogóle najlepiej jak by w ogóle nie musiała jeść mięsa. Nie lubiła go. Ale w sytuacji survivalowej chyba by musiała? Bo cośtam cośtam, białko.
Dobra, wdech i wydech, teraz musiała pokazać zielonemu komórkę. Może Tsubasa jakoś uratuje sytuację i powie jej coś z sensem.
Zerknęła na Itha, potem z powrotem na telefon, i otworzyła aplikację "aparat". Na ekranie natychmiastowo pokazała się trawa, nogi kobiety i kamień królów gdzieś w tle.
Odchrząknęła, po czym przysunęła telefon bliżej pyszczka smoka.
-Okej, zobacz. Jeśli nacisnę o tu...-Beat zrobiła zdjęcie kamienia królów-To to urządzenie jakby... Zapisuje obrazek tego, co jest przed nim. I teraz jak nakliknę to, to mogę przejrzeć zdjęcia.-Dziewczyna nacisnęła na ikonkę w rogu, i galeria telefonu otworzyła się, ukazując zielonemu przed chwilę wykonane zdjęcie.
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Tsubasa w ciszy dalej przypatrywał temu, jak Beat pokazywała Ithowi sposób działania telefonu oraz jego funkcje. Zainteresowanie tego średniej wielkości smoka tym urządzeniem wyglądało podobnie jak do jakiegoś zwierzaka zainteresowanego swoją zabawką czy też dziecka - co się w sumie dziwić, przecież ten tutaj osobnik nie miał jeszcze w swoim życiu styczności z czymś takim. Niebieski nawet odniósł wrażenie, że to jakoś pomogło w poprawie nastroju tego smoka, co po części go uspokoiło. Chociaż czy te przeczucia były właściwie słuszne? Tego dowie się najprawdopodobniej z czasem.
Przez chwilę zapadł w zamyślenie, z którego go wytrąciło go pytanie Itha związane z tym, czy w świecie Tsubasy istnieją podobnego rodzaju istoty jak on. No i jeszcze ta fraza "Nigdy wcześniej nie widziałem smoka, który wygląda tak podobnie do człowieka", która była mu bardzo znajoma, ponieważ dość często ją słyszał.
- Szczerze? - odparł krótko i pytająco spoglądając tym samym znów na Itha, po czym jednak kontynuował - W świecie, z którego ja pochodzę akurat nie ma aż tak wielu smoków. A tych, co chodzą na dwunogach jak ja to prawie w ogóle nie ma, można by nawet rzec, że jestem jedynym osobnikiem tego rodzaju. - po tych słowach zamilkł na dłuższą chwilę, zastanowił się, czy jest sens opowiadać praktycznie Ithowi, a zarazem i Beat o tym, że określa siebie nie do końca jako smok, czy nie. W ostateczności jednak podjął decyzję by nie wspominać o tym, a przynajmniej jeszcze nie teraz - praktycznie wytłumaczenie tego mogłoby wywołać mętlik w głowie u tamtej dwójki.
Zaczął znowu spoglądać na Beat, która pokazywała dalsze możliwości telefonu i Itha, który był nim zaciekawiony. Gdzieś z tyłu miał we łbie myśl dotyczącą tego jak długo praktycznie jeszcze bateria w telefonie będzie mogła się utrzymać w tym urządzeniu zanim się rozładuje. Oprócz tego też w sumie ciekawiło go, czy jest tu w tym świecie w ogóle jakiś sposób, żeby mogła go naładować.
Wracając jednak jeszcze na chwilę to tego wątku, w którym Niebieski nie określał siebie do końca jako smoka - bardziej nazywał siebie pół-smokiem niż właśnie tą drugą nazwą stworzenia. Powodem tego był fakt, iż tak naprawdę był człowiekiem, ale dzięki magii bransoletki jest w stanie być właśnie fantastyczną istotą, którą jest smok. Może i wyjaśnienie tego mogłoby parę rzeczy objaśnić, tak zapewne pojawiłoby się też mnóstwo pytań, na które Tsubasa niebyłby w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ nawet on sam nie ma pojęcia po paru sprawach, w tym np. skąd tak naprawdę pochodzi magiczny artefakt, który jest bransoletką na jego lewej ręce.
Offline
Wysłuchał odpowiedzi Tsubasy, przytakując. Prawdę mówiąc, liczył na to, że dowie się czegoś więcej, ale nie chciał naciskać. Wyniósł z tego jedynie tyle, że Tsubasa jest dziwakiem, co w sumie już wiedział. Był interesującym typem, to na pewno, ale niestety w tym momencie telefon Beat był ciekawszy, więc pochłonął większość uwagi Ithaara.
Źrenice jego oczu rozszerzyły się zauważalnie, gdy Beat otworzyła aparat w telefonie. Wcześniej ciemny przedmiot teraz stał się jakby... prześwitujący niczym okno? Wyraźnie widział przez niego trawę i nogi kobiety. Gdy ta przysunęła telefon w jego stronę, Ith bez słowa wyciągnął jedną z łap tak, by pojawiła się na ekranie telefonu. Jak to w ogóle działało? Nie zdążył spytać, bo kobieta zaraz uniosła telefon do góry, a przedmiot po chwili wydał z siebie krótki, nieznany mu wcześniej odgłos.
Wysłuchał wyjaśnienia kobiety z zainteresowaniem, wpatrując się w zdjęcie kamienia królów. Wyglądało to tak, jakby telefon w mgnieniu oka namalował obraz, i to tak umiejętnie, że efekt końcowy wyglądał identycznie do oryginału. Skąd on w ogóle brał do tego farby? Przecież to tylko mała cegiełka. Im bardziej się nad tym zastanawiał, tym mniej miało to wszystko sensu.
Zielony przysunął nos do ekranu telefonu, obwąchując przedmiot. Nieopatrznie jednak go dotknął, a wcześniejsze zdjęcie kamienia królów nagle zmieniło się na... no właśnie, co to było? Nie zastanawiał się nad tym długo, zamiast tego odsunął głowę od telefonu jak oparzony, posyłając kobiecie spanikowane spojrzenie.
-O nie, nie chciałem, przepraszam. - rzucił pospiesznie, odsuwając się pół kroku. Zaraz jednak jego wzrok przykuł obrazek na telefonie. -...Co to jest? - dodał po chwili, licząc na to, że Beat nie była na niego zła.
Offline
Beat wsłuchała się w słowa Tsubasy skierowane do Itha, jednakże jakoś specjalnie się na nich nie skupiała - zamiast tego jej uwaga poświęcona była zielonemu, którego najwyraźniej zafascynowała fotografia. Jak tak machał łapką przed kamerą, to w sumie był słodki jak na dinozaura wielkości psa ze skrzydłami...
Ith przysunął nos do telefonu, hah, no tak, pewnie też badał świat nosem. W sumie logiczne, w końcu był zwierzakiem.
Mniej więcej wtedy zielony niechcący przesunął zdjęcie na bok, pokazując inny obrazek z galerii.
Na zdjęciu widoczny był niebieski motocykl, taki sportowy, z białym napisem "R6" na boku, stał on na jakimś parkingu wśród innych samochodów przed sklepem opisanym wdzięcznie logiem "lidl".
Znaczy, dla Itha to wszystko wyglądało obco, ale Beat wiedziała, o co chodziło, zresztą Tsubasa może też. Robiła to zdjęcie przedwczoraj, bo chciała pokazać kumplowi sportowy motor - ten sam jeździł na motocyklu, także czasami gdy Beat widziała jakieś sportowe auta, podsyłała mu ich fotki.
-Nic się nie stało, spokojnie.-Powiedziała, widząc reakcję zielonego.-Po prostu przekliknąłeś na następne zdjęcie...- Beat przybliżyła trochę fotografię, tak, żeby pokazać smokowi maszynę. -To jest motocykl, takie coś na czym się siada, i te kółka się kręcą.-Wskazała na opony.-I dzięki temu możesz poruszać się szybciej. Nie wiem, trochę tak, jak ty masz skrzydła, tylko że to nie lata a jeździ.-Nie wiedziała, czy takie wytłumaczenie starczy, normalnie wspomniałaby o koniach i powozach konnych, ale... Czy smok by zrozumiał? Czy mieli tu konie? Nie wiedziała.
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Tsubasa przez dłuższy czas w milczeniu obserwował Beat, która bawiła się telefonem pokazując tym samym jego możliwości Ithowi. Można by rzec, że ten widok wywołał u niego na pysku uśmiech - jest to przecież na swój sposób miły gest, a zarazem przyjemny widok, w którym można było nawet wyczuć nutę uroku.
To ostatnie słowo nabrało jeszcze bardziej na sile, kiedy to średniej wielkości smok zaczął wąchać swoim pyskiem urządzenie i prawdopodobnie przypadkowo spowodował tym samym przesunięcie na ekranie. To doprowadziło do tego, że zabrał swoją mordkę od telefonu i zaczął przepraszać. W sumie, to Tsubasa zrobił by podobnie, jakby zrobił też coś przez przypadek. Późniejsze jego pytanie z ciekawości na temat tego, co właśnie ujrzał w telefonie wywołała u niebieskiego wewnątrz lekki śmiech, którego nie ukazywał na zewnątrz, ponieważ mogłoby to zepsuć atmosferę i dodatkowo niechcący tym samym doprowadzić to rozgniewania tej dwójki po części, czego nie chciał.
Ta czysta ciekawość istot, które pierwszy raz widzą coś na własne oczy... - pomyślał - To zawsze jest piękny widok.
Wysłuchał później odpowiedzi Beat, w której wybaczyła Ithowi to, co zrobił przed chwilą przez przypadek. Praktycznie Tsubasa się spodziewał takiej reakcji od niej, bo rzadko zdarzało się, żeby ktoś nagle się obraził a taką błachostkę.
Później padł opis tego, co znajdowało się na aktualnym zdjęciu, które Ith zobaczył. Motocykl. Coś, co nawet i dla niebieskiego było znajome, aczkolwiek rzadko widywał takiego typu rzeczy, u niego inne sposoby transportu jednak dominowały - mieszanka metod z epoki średniowiecza i czasów współczesnych. Nie ukrywał jednak zadowolenia - skrócony opis tego urządzenia na zdjęciu podany przez Beat pasował idealnie, prawdopodobnie Ith będzie w stanie nawet zrozumieć dzięki temu co zobaczył. Krótko i na temat.
Ciekawiło go w tym wszystkim w jakim kierunku to się rozwinie. Zastanawiał się jednak także w jaki sposób omówi tej dwójce kwestii portali, skoro sam niedużo na ich temat wiedział. Przecież może wkrótce paść pytanie o to, prawda?
Offline
Fakt, że Beat nie była na niego zła trochę go uspokoił. Nie chciał w końcu narobić sobie wrogów, nawet jeśli to, co zrobił, nie było niczym tak naprawdę złym. Jednak z jego perspektywy każde tego typu potknięcie było czymś, czego chciał uniknąć, bo chyba po raz pierwszy ktoś sam z siebie się nim zainteresował, czego nie chciał zepsuć. Dobrze było więc wiedzieć, że niepotrzebnie spanikował.
Zerknął na Tsubasę, który stał w milczeniu i obserwował sytuację. Przez chwilę mu się przyglądnął, ale nic nie powiedział, zamiast tego wrócił wzrokiem do telefonu w tym samym momencie, gdy Beat zaczęła tłumaczyć mu to, co było na nim widoczne. Motocykl... Śmieszne słowo, nie mówiło mu to nic, dlatego wysłuchał dalszego wyjaśnienia. Jednak na część o skrzydłach i lataniu nagle spochmurniał. No tak, jak zwykle, nie mógł przeżyć ani dnia bez wypominania sobie, że akurat tego nie potrafi. Naprawdę świetny z niego smok, nie potrafi ani ziać ogniem, ani kontrolować magii, ani nawet latać. Może Beat miała rację, może był po prostu przerośniętą jaszczurką. Jedyne, do czego był zdolny, to kamuflaż. Niby jest to coś, ale co z tego, że przydaje się tylko i wyłącznie do chowania się przed innymi. Nie dość, że nikt nie zwraca na niego uwagi, to jeszcze on sam im w tym pomaga. Matka natura naprawdę musiała sobie z niego kpić.
Przysiadł na ziemi, odwracając wzrok gdzieś w bliżej nieokreślonym kierunku. Dopiero po chwili postanowił się odezwać.
-Ja też nie latam. - mruknął cicho, unikając kontaktu wzrokowego z Beat. Spodziewał się z jej strony rozczarowania, a może nawet pogardy. No bo co to za uskrzydlony smok, który nie lata, prawda?
Poruszył niespokojnie ogonem. Pewnie znowu nastanie niekomfortowa cisza, i znowu przez jego użalanie się nad sobą. Naprawdę, dobra robota Ith.
Offline
Beat myślała, że jej wytłumaczenie było wystarczające i zrozumiałe, zaraz jednak zobaczyła zmianę w nastawieniu smoka, co ją trochę zmartwiło. Powiedziała coś nie tak?...
...
...I wtedy Ith powiedział, że nie lata.
No tak, czyli powiedziała coś nie tak.
Spojrzała na zielonego, i przetarła kark. Chyba zrobiła mu przykrość... Nie chciała, ale tak wyszło.
-Ah... No tak.-Zaczęła, dość niepewnie.-...Uh, przepraszam jeśli powiedziałam coś nie tak, to wszystko jest dla mnie trochę nowe...-Stwierdziła, po czym poprawiła trochę swoją pozycję, siadając na trawie.-...Pierwszy raz w życiu widzę smoka... Smoki.-Zerknęła na Tsubasę, nadal nie mogła uwierzyć w to, że taki dwunogi faktycznie istniał, w sumie strasznie jej się to kojarzyło z cosplayerami i fandomem furry. Kurde, dziwne to wszystko było...
-...Właśnie, tak jak już o tym... Tsubasa, wytłumaczysz, o co chodzi z tymi całymi... Portalami czy coś?-Powiedziała. Nie była pewna, czy może mu mówić per "ty", ale "panie Tsubaso" brzmiało jakoś tak dziwnie, i w ogóle cała ta sytuacja była... Specyficzna. -Nadal nie do końca rozumiem, o co biega.
Ostatnio edytowany przez Beat (2022-12-02 16:45:06)
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Cała sytuacja najwidoczniej przebiegała spokojnie. Na tyle spokojnie, że Tsubasa mógł dalej rozmyślać nad kwestią dotyczącą odpowiedzi na pytanie o portale, gdyby w końcu ona się pojawiła. Sęk w tym, że nie wiedział zbyt dużo na ich temat, by dogłębnie i w całości objaśnić tej dwójce ten wątek. Jedyną tutaj opcją byłoby zaprowadzenie ich do rynku w mieście, który dopiero co opuścił niedawno po załatwieniu sprawy w komisariacie. Jedynym tam miejscem, które mogłoby zaspokoić ich ciekawość na temat portali jest biblioteka, tyle, że nawet Tsubasa nie miał za bardzo pojęcia, gdzie ona się znajduje.
Chwilę później po tym jak Beat opisała motocykl ze zdjęcia na telefonie Ithowi... nastrój tego średniej wielkości smoka się popsuł po raz kolejny - było to spowodowane tym, że kobieta przypomniała mu o tym, że nie potrafi latać.
To, co Ith powiedział właśnie w tej chwili zaskoczyło niebieskiego. Smok, który ma skrzydła, a nie potrafi latać było w sumie rzadkością. Zastanawiał się przez chwilę czym to jest spowodowane - czy brak umiejętności w posługiwaniu się tą częścią ciała, czy może jednak fakt, że one po prostu nie funkcjonują.
W tym wszystkim usłyszał przeprosiny Beat skierowane do średniej wielkości smoka. No tak, powiedziała coś po części złego, ale skąd mogła o tym wiedzieć? Ani niebieski, ani ona nie siedzieli w głowie Itha, aby o tym wiedzieć. Dobrze, że przeprosiła, bo wypadało. Cóż za ironia losu...
Najpierw ja przepraszam, później Ith, a teraz Beat to robi... - pomyślał - Do tego cała nasza trójka przeprasza za takie rzeczy, które są błahostkami. Do czego to doszło?
Z jego myśli wytrąciło go pytanie zadane przez kobietę na temat portali. Wychodzi na to, że w końcu ono padło, a Tsubasa nie był jeszcze do końca przygotowany aby na nie odpowiedzieć. No cóż, będzie musiał w pewnym stopniu improwizować. Spojrzał na Beat.
- Cóż, jakby to powiedzieć... - odparł, po czym westchnął - Samemu do końca nie rozumiem jak to działa, aczkolwiek wiem tylko tyle, że te portale potrafią przenosić między światami. Niektóre z nich prawdopodobnie potrafią być niestabilne, które dopiero po chwili "porywają" istotę do innego świata lub robią to natychmiastowo jak w Twoim przypadku. - przerwał na chwilę swoją wypowiedź, aby się namyślić, po czym dodał - Nie spodziewałem się też, że niektóre z tych portali potrafią być... niewidzialne. Przez dłuższy okres czasu byłem przekonany, że większość z nich jest jednak widzialna.
Miał nadzieję, że ta odpowiedź będzie na tyle wystarczająca, aby nie padły dodatkowe pytania w tej kwestii. Obawiał się jednak, że tak się nie stanie, ponieważ czuł w głębi, że czegoś wciąż brakowało w tym wszystkim. Jeżeli dojdzie do sytuacji, w której padną kolejne pytania na temat portali - Tsubasa będzie musiał wspomnieć o tej bibliotece w mieście. Bibliotece, o której słyszał od strażnika, kiedy ten odpowiadał wtedy na pytanie Hisuiego. Może by i nawet niebieski znalazł tam odpowiedź na swoje pytanie dotyczące sposobu powrotu do swojego wymiaru? Tego nie jest pewien, ale na pewno nie chciał tam jeszcze wracać. Poza tym, nie wiadomo czy nie ma tam przypadkiem ograniczeń co do wejścia do tej biblioteki.
Ostatnio edytowany przez Tsubasa (2022-12-03 13:14:31)
Offline
Zerknął ukradkiem na Beat. No tak, wyglądała na bardzo zmieszaną, mógł się tego spodziewać. Znów wypominał sobie w myślach, że zepsuł całkiem atmosferę, po raz kolejny przez to, że nic nie potrafi oprócz użalania się nad sobą. Westchnął, gdy kobieta go przeprosiła. Nie musiała tego robić, miała prawo nie wiedzieć, a na jej słowa zrobiło mu się jeszcze bardziej głupio.
-Ehh nie szkodzi, nie twoja wina. - mruknął, wysilając się na trochę niemrawy uśmiech. Nie miał jej nic za złe, po prostu przypadkowo dotknęła czuły punkt. Pomyślał przez chwilę, by obrócić sytuację w żart, ale nieważne, co mu przychodziło do głowy, brzmiałoby to tylko jak dalsze użalanie się. Postanowił więc się nie odzywać, tak było lepiej.
Widział, jak przyglądał mu się Tsubasa, niebieski wyglądał na zaskoczonego sytuacją, co posłużyło tylko jak kolejny metaforyczny kopniak. No tak, oczywiście, że jemu się udało. Jego skrzydła były dość spore, a on sam wyglądał na lekkiego. Ith nie mógł się tym pochwalić, jego skrzydła były zbyt małe, by unieść go w powietrze. Przydawały się tylko do szybowania, a i tu Matka Natura się z niego śmieje, bo nawet nie potrafi wspinać się na drzewa czy skały. Zamiast tego jego małe łapki przydawały się do kopania w ziemi. Bardzo zabawne, że jedyne, co potrafił, to chować się przed innymi. Znów westchnął, starając się przestać o tym myśleć. Im dłużej siedział naburmuszony, tym bardziej niekomfortowa była ta sytuacja.
Na szczęście Beat po chwili zmieniła temat, jednocześnie odwracając uwagę swoją i Tsubasy od Itha. Dawało mu to więcej czasu na ogarnięcie się, co było miłe z jej strony, nawet jeśli niezamierzone. Obrócił się na ziemi w stronę niebieskiego, starając się skupić myśli na jego odpowiedzi. Dobrze, że temat portali był jednak dość ciekawy, łatwo było się na nim skoncentrować. Przenosić między światami? W sensie, między kontynentami? W sensie, jak ludzkie łodzie? Wysłuchał dalszych słów Tsubasy, wyrzucając myśl o łodziach. Nie, z tego co teraz słyszał, działało to inaczej. Znając życie, to pewnie była magia, a jeśli jest tak nieprzewidywalna, to chyba nie należała do zbyt bezpiecznych. Kto w ogóle za tym stał?
Dalej utrzymując milczenie, spojrzał tylko na Beat. Jeśli to, co mówił niebieski była prawdą, to kobieta była w bardzo niewygodnej sytuacji. Nie zazdrościł jej tego, zwłaszcza, że wszystko tutaj było jej kompletnie obce. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, by jakoś jej pomóc, ale zaraz uświadomił sobie, że nawet nie wiedział jak. Może zaprowadzić ją do miasta? Tam byli ludzie, może znajdzie z nimi wspólny język? Tak, to brzmiało dobrze. Postanowił jednak poczekać z propozycją na jej reakcję. Jeśli nagle dostanie jakiegoś ataku paniki, to i tak nic by z tego nie wyszło.
Offline
Beat, słysząc słowa zielonego, tylko kiwnęła lekko łbem. Jeju, smok wydawał się być dość wrażliwą istotką. W sumie jak tak siedział to zrobiło jej się go trochę żal. W sensie, wydawało jej się, że jaszczur musi mieć zły dzień, czy coś. Jeszcze to o tym lataniu... Wydawało jej się, że go mimo wszystko w jakiś sposób uraziła, może reszta jego rodziny umiała latać, a on nie? Trudno jej było powiedzieć, ale zdawało jej się, że coś było nie tak, skoro ten tak zareagował. Jakby ktoś mu wcześniej wypominał ten brak zdolności do lotu.
W każdym razie, dobrze że sytuacja została w miarę ułagodzona. Beat skupiła teraz swoją uwagę na Tsubasie, który zaczął opowiadać właśnie o portalach. Szybko wyłączyła jeszcze ekranik telefonu, klikając na przycisk z boku, tak, żeby ten nie marnował baterii.
...Zmarszczyła brwi, słysząc słowa tamtego.
Nie podobało jej się to. I to bardzo, BARDZO jej się nie podobało.
-Czekaj czekaj, czyli mówisz że...-Beat zawahała się. -Że niby przeniosło mnie do jakiegoś kompletnie innego świata? Przez jakiś portal?- Niby zrozumiała przekaz, ale chciała chyba usłyszeć jakieś potwierdzenie dla samej siebie, bo nadal nie mogła w to uwierzyć. Poczuła się poddenerwowana - no bo jak to ma niby działać, czyli co, że teraz wyrzuciło ją tutaj i... No jak ma wrócić, czy cokolwiek? Jakby, kurde, no nie miała żadnych survivalowych umiejętności, przecież ona w takim lesie to umrze... A poza tym co, w takim razie tam w domu, uznają ją za zaginioną? Co z jej pracą? I znajomościami?? Nagle poczuła się strasznie zagubiona, i prawdę mówiąc, trochę przerażona. Jeszcze jeśli na dodatek Ith nie wiedział co to telefon, no to już na pewno zezgonuje tu gdzieś pod krzakiem, przecież przy pierwszym lepszym deszczu ona się wychłodzi i umrze, albo coś... No i takie podstawowe rzeczy w stylu chociażby papier toaletowy, jak ona sobie bez tego wszystkiego poradzi??? Będzie srała pod krzaczkiem i modliła się, żeby nie zjadł jej jakiś tyranozaur????????
Zmarszczyła brwi, na jej twarzy pojawiło się zmartwienie.
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Znowu podobna sytuacja co wcześniej - kolejne słowa pokroju tego, że nic się nie stało, albo, że to nie wina tej osoby. Praktycznie w całym tym spotkaniu Tsubasa zauważył, że było pełno przypadkowych sytuacji, w której każdy musiał przeprosić za coś, czego nie zrobił, albo uczynił to przez przypadek i druga strona nie miała tej pierwszej za złe. Niebieski przez chwilę odnosił wrażenie, że zaczynają zapadać w jakieś koło, które jest pełne przeprosin i wybaczania za pewne błahe rzeczy. Oczywiście mu to jakoś nie przeszkadzało, aczkolwiek gdyby na jego miejscu byłby ktoś inny, to możliwe, że inaczej by ta cała sytuacja się potoczyła.
Praktycznie poza tym wątkiem przeprosin Itha niebieski nie za bardzo zwracał już uwagę jedynie na niego, ale i także na Beat. Zastanawiał się nad reakcją tejże dwójki na słowa dotyczące wątku portali, o które wcześniej kobieta zapytała. Zauważył w tym wszystkim, że Ith tylko spojrzał na Beat przy tym milcząc. Chwilę później natomiast usłyszał słowa kobiety, które miały formę pytań. Najwidoczniej chciała mieć potwierdzenie tego, co Tsubasa chwilę temu opowiadał w kwestii portali. Niebieski nie zdziwił się reakcją Beat po części, praktycznie tego mógł się spodziewać, że nie będzie to się jej podobało tak jak i jemu.
- Tak, przeniosło Ciebie do kompletnie innego świata przez jakiś portal. Portal, który najwidoczniej mógł być bardziej niestabilny od tego, którym ja się dostałem do tego miejsca. - odparł i kiwnął przy tym swoim łbem - Samemu nie mogłem uwierzyć w to, że takie coś praktycznie istnieje. Byłem przekonany, że to tylko są jakiejś bujdy, ale... - przerwał na chwilę po czym westchnął - ... najwidoczniej pozory potrafią mylić. Aczkolwiek Ty Beat miałaś więcej szczęścia ode mnie, ponieważ Ciebie portal mam wrażenie nie wyrzucił jak jakąś lalkę na ziemię jak to było w moim przypadku. Zaufaj mi, nie chciałabyś mieć do czynienia z takim rodzajem portalu.
Tsubasa wspominając o swojej historii jak tu trafił, a przynajmniej jego końcówki przypomniało mu, jakie miał początkowe kłopoty z podniesieniem się z ziemi i lizaniem "ran", jakie miał od lekkiego stłuczenia. Całe szczęście jego magia leczenia pozwoliła mu w miarę szybko dojść do siebie - proces przeleciał szybko i już mógł na spokojnie się podnieść.
I szczerze mówiąc, to niebieski wolałby nie myśleć dalej o tych wydarzeniach, a skupić się na tym, co się dzieje aktualnie w tej chwili. A poza tym, prawdopodobnie trzeba będzie jakoś pomóc Beat w sytuacji, w jakiej się na ten moment znalazła.
Ostatnio edytowany przez Tsubasa (2022-12-05 14:54:38)
Offline
Siedział w milczeniu, przebierając nerwowo przednimi łapkami. Cały czas wypominał sobie poprzednie swoje fochy, głupio mu było, że postawił Beat i Tsubasę w tak niekomfortowej sytuacji. Właściwie to z każdą taką sytuacją tylko się pogrążał, dlatego postanowił teraz zachować trochę dystans. Właściwie to najchętniej po kryjomu by stąd uciekł, tak żeby im już nie przeszkadzać, i jakoś poukładać sobie wszystko w głowie. To byłaby najwygodniejsza opcja, ale z drugiej strony, wyszedłby wtedy na ogromnego tchórza. A więc pogrążyłby się jeszcze bardziej.
Westchnął cicho, po czym spojrzał na Beat. Nie, nie mógł uciec, czułby się potwornie, gdyby tak ją zostawił. A przecież była dla niego taka miła, nawet jeśli go w ogóle nie znała i mogła go po prostu zignorować. Musiał jej jakoś pomóc, a nawet jeśli nic sam nie zdziała, to przynajmniej jej potowarzyszy. Do tego z każdym kolejnym słowem Tsubasy wyglądała na coraz bardziej zmartwioną, czemu się nie dziwił, bo wyjaśnienia niebieskiego tylko pogrążały ją w naprawdę beznadziejnej sytuacji. Nie mógł sobie nawet wyobrazić, co on zrobiłby na jej miejscu, gdyby tak po prostu nagle znalazł się w całkiem innym, obcym miejscu. Pewnie po prostu wykopałby w ziemi dziurę i siedział tam aż do usranej śmierci. Hah, typowe.
Zerknął po chwili na Tsubasę, gdy ten skończył kolejny wywód.
-Skąd ty to wszystko w ogóle wiesz? - pytanie było szczere, nawet jeśli mogło zabrzmieć dość podejrzliwie. Zerknął na Beat, jednak ta była w dość kiepskim stanie, dlatego nic więcej nie powiedział.
Offline
Beat co prawda usiłowała zachować spokój, ale wewnętrznie panikowała, słysząc słowa niebieskiego. Nie za bardzo chciała odwalać jakąś scenę, ale to wszystko ją momentalnie przytłoczyło.
Znaczy, miała jakąś minimalną tam nadzieję, że może to wszystko serio to po prostu jakiś jeden wielki pojebany sen albo coś, ale z drugiej strony w życiu nie miała tak cholernie realistycznych snów, więc...
No.
Więc była w dupie.
-Ta, więcej szczęścia...-Wymamrotała pod nosem, po czym przetarła twarz, a potem westchnęła ciężko. -Czyli mówisz, że to tak na serio, a nie że po prostu mnie pojebało...-Umilkła na chwilę. No i co miała teraz zrobić? Nie miała pojęcia. Nie umiała przeżyć w lesie, to wychodziło poza zakres jej możliwości... Musiała zdobyć więcej informacji.
Ten mały, Ith, w sumie nie do końca spanikował jak ją zobaczył, więc może kiedyś już widział coś podobnego do niej? Może są tu jacyś inni ludzie z portali?
-...Nie macie tu... Jakichś... Nie wiem kurde, no innych ludzi, wiosek, czegokolwiek. Cywilizacji, o?-Spytała, zerkając jakby trochę nerwowo najpierw na zielonego, potem na niebieskiego. Nie miała pojęcia, co zrobi, jeśli okaże się, że nie było tu jakichkolwiek siedlisk, to naprawdę nie miała pojęcia, jak sobie poradzi. Przecież skoro były tu smoki, to inne rośliny też mogły być, więc jej jakakolwiek wiedza botaniczna mogła się tu zupełnie nie sprawdzać. A polować nie miała zamiaru, o nie, na samą myśl o tym, że musiałaby coś zabić przechodziły ją ciarki. Smród krwi, fuj, prędzej by zwymiotowała niż cokolwiek złapała.
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Praktycznie pytanie, które padło od Itha po chwili ciszy jaka zapadła po słowach niebieskiego zaskoczyło go. Praktycznie, to po części spodziewał się, że jakieś tego rodzaju pytanie może paść w kwestii tego, skąd tyle informacji wie na temat portali, aczkolwiek nie przypuszczał raczej, że ktoś je zada.
Już miał zamiar odpowiedzieć na pytanie zielonego smoka, gdyby nie fakt, iż chwilę później padły słowa od Beat. Niebieski spojrzał wpierw na nią, żeby wysłuchać jej wypowiedzi. Usłyszał też jej mamrotanie pod nosem, na co już za bardzo nie zwrócił uwagi, wszak to była tylko odpowiedź na kwestię związaną z tym, że ona nie doznała żadnych obrażeń, kiedy trafiła tutaj przez portal.
Na drugie zdanie, które wypowiedziała Tsubasa kiwnął swym łbem. Nie chciał już kolejny raz mówić słów "tak, zgadza się", a poza tym i tak nie był w stanie tego zrobić, ponieważ kobieta jeszcze nie skończyła mówić.
Pytanie, które zadała nie było akurat czymś, na co niebieski miałby problem odpowiedzieć - wszak był przed przybyciem tutaj jakiś szmat czasu temu na rynku w mieście, gdzie praktycznie roiło się od ludzi i ciężko można by było to nazwać jakąkolwiek wioską jak ona to określiła.
Po wypowiedzi Beat Tsubasa wpierw spojrzał na Itha, aby udzielić mu w końcu odpowiedzi na jego pytanie w pierwszej kolejności.
- Skąd to wiem? - odparł pytaniem retorycznym - Cóż... Na początku samemu nie wiedziałem zbyt wiele na temat działania portali oraz ich rodzajach. Jedynie co słyszałem to tylko jakieś plotki o nich, w które średnio wierzyłem. Traktowałem ich jako bujdy, jednakże później, gdy samemu na jeden trafiłem - zacząłem wierzyć. - po tych słowach westchnął i kontynuował - W skrócie znam tyle informacji z własnych przeżyć jakie miałem z portalem oraz też z tego, co Beat opowiadała.
No właśnie. Akurat ta kobieta tylko opowiedziała w skrócie to, jak tu się dostała - że była przed chwilą w domu i nagle trafiła tutaj. To brzmiało jak o tym sobie teraz niebieski przypomniał jak mrugnięcie okiem, coś, co stało się bardzo szybko.
Spojrzał później ponownie na Beat, a później na Ith. Przez chwilę się zastanawoił jak ułożyć odpowiedź na pytanie tej pierwszej osoby. Spojrzał ponownie na Beat.
- Co do Twojego pytania dotyczącego innych ludzi, to tak. Tutaj także są inni ludzie. - odparł, a po chwili kontynuował dalej - Gdzieś niedaleko stąd jest miasto, z którego chwilę temu wyszedłem. Nie wiem do końca jak ono wygląda w całości, ponieważ byłem tylko na rynku - szukałem tam w pewnym sensie pomocy i informacji dotyczących tego świata, do którego trafiłem.
Offline
Pokiwał tylko głową na odpowiedź niebieskiego, chociaż nie była ona satysfakcjonująca. Liczył na to, że zna jakąś konkretną osobę, która faktycznie zna się na tych portalach, i która potrafiłaby wyjaśnić to jeszcze dokładniej, to na pewno pomogłoby Beat. Ale jak widać nie, no trudno.
Ith poruszył nerwowo ogonem, zerkając na Beat. Niby nie on był ofiarą jakiegoś tajemniczego portalu, ale zaczął stresować się zupełnie tak, jakby też wylądował w innym świecie. Być może była to kwestia tego, że nawet nie zdawał sobie sprawy o istnieniu takiego czegoś. A co jeśli działają one w obie strony, co jeśli jego też mogłyby porwać? O czym jeszcze nie wiedział? Nie podobało mu się to, jeszcze bardziej, niż cały ten temat ataków i wojny, o którym nasłuchał się nieco wcześniej. Kto w ogóle był za to odpowiedzialny? A może obie te kwestie były w jakiś sposób ze sobą połączone?
Zamyślił się, dlatego pytanie Beat dotarło do niego z opóźnieniem. Gdy tylko zarejestrował w myślach jej słowa, uniósł łeb do góry. O, w końcu spytała o coś, w czym mógł pomóc. W końcu mógł się na coś przydać!... Albo i nie, bo niebieski chwilę później go wyprzedził i odpowiedział na jej pytanie. Ith opuścił głowę z niezadowoleniem, zaraz jednak postanowił coś dopowiedzieć.
-Mogę cię tam zaprowadzić, wiem gdzie to jest. - rzucił, patrząc na Beat wyczekująco. Oby się zgodziła, naprawdę chciał być do czegoś przydatny, chociaż raz.
Offline
Beat już była gotowa się załamać, panikować i w ogóle, gdy Tsubasa uratował sytuację, odpowiadając na jej pytanie w zaskakująco satysfakcjonujący sposób.
A więc jednak są tu ludzie!!!
Dobra, to ułatwiało sprawę... Pytanie jeszcze, na jakim poziomie są jeśli chodzi o... No, cywilizację i w ogóle, ale skoro mieli miasto to może nie będzie tak źle? Znaczy, patrząc po tym, że Ith nie miał pojęcia, czym jest telefon... No ale z drugiej strony może zielony po prostu nie mieszkał z ludźmi? Też mogło tak być.
Kobieta już chciała coś odpowiedzieć, gdy mniejszy ze smoków odezwał się, właściwie uprzedzając jej myśli. Jej oczy momentalnie jakby się rozjaśniły, i ogólnie Beat zrobiła się jakoś taka mniej "oklapnięta".
-Gdybyś mógł to byłoby świetnie!-Powiedziała, wyraźnie ucieszona. Czyli może w całej tej gównianej sytuacji jednak był jakiś promyk nadziei. Tsubasa mówił, że był w mieście po pomoc, więc może jej też uda się czegoś dowiedzieć, no i w ogóle. W sumie może powinna go spytać. No i Itha też, może będzie obeznany.
-W tym mieście będę w stanie dowiedzieć się czegoś więcej o tych całych portalach? Czy ... Oni nie mają tam o nich pojęcia?- Beat wstała, upewniła się, że jej telefon był bezpieczny w kieszeni spodni [może jej się potem przyda?], po czym zerknęła na Itha, a potem znów na Tsubasę.
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
[ Wygenerowano w 0.227 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 8.42 MB (Maksimum: 8.9 MB) ]