Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3
Tsubasa praktycznie uśmiechnął się na słowa wypowiedziane przez Ithaara dotyczące zaprowadzenia Beat do miasta. Szczerze powiedziawszy nie chciał na razie jeszcze wracać tam do tego miejsca za szybko - chciał wpierw jeszcze trochę pozwiedzać ten kontynent i przemyśleć kwestie dotyczące dołączenia do jednej ze stron konfliktu. Nie znał przecież za bardzo intencji żadnej z obu stron jakie tu występowały. Musi najpierw się upewnić, co każda z nich może mu zaoferować w zamian za pomoc. A poza tym, to średnio mu się podobało posiadanie kolejnego tatuaża na swoim ciele - już te turkusowe co ma są dla niego wystarczające.
Wracając jednak do kwestii zaprowadzenia Beat przez Ithaara do miasta - miał nadzieję, że ten średniej wielkości zielony smok dobrze pokieruje tą zagubioną w tym świecie kobietę, oraz że Beat odnajdzie się w miarę dobrze w tym gronie ludzi, którzy żyją w tej krainie, do której trafiła.
Reakcja kobiety na słowa wypowiedziane przez smoka również ucieszyła i niebieskiego. Radość Beat po tym, w jakim stanie była jakiś czas temu uspokoiła Tsubasę - już wcześniej to, jak się zachowywała martwiło go, dlatego też taka zmiana poprawił mu nastrój odrobinę również. Później usłyszał pytanie Beat, które najwidoczniej było prawdopodobnie skierowane właśnie do niebieskiego, chociaż wyglądało to tak, jakby pytał się o to również i Ithaara.
- Przypuszczam, że mają jakieś pojęcie o tych portalach... - odparł spoglądając na Beat - Więc prawdopodobnie będziesz mogła się czegoś dowiedzieć w mieście na ich temat. Jednakże w pierwszej kolejności dobrym pomysłem by było raczej pójść tam na komisariat policji, gdzie będziesz mogła dostać podstawowe zaopatrzenie. - po tych słowach na chwilę przerwał. Nie chciał za bardzo omawiać dogłębnie to, co sam musiał tam wpierw zrobić, zanim dostał pomoc od nich. Opisywanie dokładnych szczegółów było czasem niepotrzebne akurat - Jest tam też w mieście podobno jakaś biblioteka z tego co słyszałem, ale nie zaglądałem tam jak przybyłem do miasta.
Ostatnio edytowany przez Tsubasa (2022-12-19 12:25:35)
Offline
Beat uradowała się na jego propozycję, przez co i on wyraźnie się rozchmurzył. Nie potrafił odpowiedzieć na jej pytanie, bo sam do tej pory nie wiedział, że takie portale w ogóle istnieją, ale nie przejął się tym zbytnio. Myślał wyłącznie o tym, jak najszybciej i najbezpieczniej zaprowadzić kobietę do miasta. Naprawdę chciał jej pomóc, nie tylko po to, by czuć się w jakiś sposób przydatny, ale dlatego, że jej współczuł. Może i była człowiekiem, może i nazwała go wcześniej jaszczurką, ale była w beznadziejnej sytuacji, a tego jej nie zazdrościł.
Wysłuchał odpowiedzi Tsubasy, notując sobie w myślach informację o komisariacie policji (cokolwiek to było) i bibliotece. Nie wiedział, gdzie ona się dokładnie znajdowała, ale przynajmniej wiedział już, o co pytać, gdy dojdą na miejsce. W sumie fajnie byłoby rozeznać się trochę bardziej w planie miasta, nie wędrował tam zbyt często, ale bardzo ciekawiły go ludzkie zwyczaje, dlatego chętnie zaglądnąłby do ich biblioteki. Pomijając fakt, że zapewne większości tamtejszych książek zwyczajnie nie potrafiłby przeczytać. No dobra, właściwie to nie potrafił w ogóle czytać, zawsze miał z tym problem, a nigdy nie znalazł okazji, by się tego nauczyć. Im dłużej o tym myślał, tym bardziej sądził, że wizyta w bibliotece na nic by mu się przydała. Ale hej, może Beat znajdzie tam coś przydatnego, może ona potrafi czytać.
Wstał i spojrzał na kobietę, jakby chciał upewnić się, że jest gotowa do wędrówki. Po chwili zerknął też na niebieskiego. On chyba nie idzie, trzeba się pożegnać. Tsubasa był dla niego bardzo miły, ale drobna część myśli Itha miała do niego drobny uraz, dlatego nie wiedział za bardzo, jak zacząć.
-Zgaduję, że z nami nie idziesz. - rzucił, nie pytająco, bardziej jak stwierdzenie faktu. -No to... Powodzenia tam. Cokolwiek planujesz teraz robić. - dodał niezręcznie. -Do zobaczenia.
Podszedł do Beat, po czym spojrzał na nią wyczekująco, a gdy tylko dostał sygnał o gotowości, skierował się w stronę najbliższej ścieżki prowadzącej do miasta. Co jakiś czas zerkał za siebie, upewniając się, że kobieta nie zgubiła się gdzieś w zaroślach.
//z.t.//
Offline
Beat wsłuchała się w słowa niebieskiego. Okej, dobra, czyli na komisariacie mogła zdobyć jakieś rzeczy. Dobrze brzmi. Skoro mieli komisariat, to też brzmiało, jakby byli chociaż trochę w sumie zaawansowani technologicznie, może nie będzie tak źle!
Na słowa o bibliotece przechyliła głowę. Prawdę mówiąc wolałaby, żeby ktoś po prostu otworzył dla niej jeden z takich portalów i odesłał ją z powrotem do domku, no ale w razie czego to nie tak, że brzydziła się książek... W końcu pracowała w księgarni, wiedziała, jak to wszystko wygląda.
-Dobra, to tam się rozejrzę. -Powiedziała, otrzepując spodnie z jakichś resztek pyłu i trawy. Już chciała się spytać, czy Tsubasa ma zamiar za nimi podążyć, gdy Ith zarządził podróż.
Zerknęła na niebieskiego samca. -No to, mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy... To znaczy, jeśli z nami faktycznie nie idziesz.-Powiedziała. A potem machnęła ręką.-Do zobaczonka.- Powiedziała, a potem ruszyła za Ithem. W sumie śmiesznie chodził, jak taki mały kangurek, nie zwróciła na to wcześniej uwagi. Słodki był.
//zt//
The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast
Offline
Tsubasa na słowa Ithaara kiwnął głową. Nie miał jeszcze na tą chwilę zamiaru wracać do miasta, a dokładniej na rynek, na którym dopiero co był jakiś czas temu - zamiast tego wolał jeszcze przez chwilę pozostać tutaj i chwilę jeszcze odpocząć zanim wyruszy w dalszą drogę powiązaną z eksploracją tej krainy w jakiej się znalazł.
Dalej go gryzła kwestia dotycząca podjęcia wyboru o dołączeniu do jednej ze stron konfliktu - nie wiedział w sumie do tej pory, co każda z tych obu stron może mu zaoferować. Jedyne na czym mu zależało w tym wszystkim to tylko i wyłączenie odnalezienie sposobu powrotu do swojego świata, do swojego domu. Zaczął się odrobinę niepokoić o to, w jakim stanie jest on teraz po tym, jak tak nagle zniknął. Nie wiedział też praktycznie, w jaki sposób płynie tutaj czas w porównaniu do jego wymiaru.
Zanim odpowiedział na słowa Itha dotyczące pożegnania - wypowiedź Beat mu to przerwała. Praktycznie nie był w stanie się zmieścić w takim krótkim odstępie czasu, jakie były pomiędzy tą wymianą zdań. Wysłuchał to co miała do powiedzenia i okazało się, iż jest to także rodzaj pożegnania.
- Też mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś się spotkamy. - odparł krótko - Żegnajcie, szerokiej drogi i powodzenia.
Mówiąc te ostatnie słowa machał im ręką, był to gest witania, ale i także żegnania, który rzadko stosował. Obserwował jeszcze przez chwilę jak Beat z Ithem wyruszyli własną drogą w kierunku miasta. Miał nadzieję, że dotrą do celu i wszystko się ułoży.
Spojrzał jeszcze raz na kamień, który był praktycznie główną atrakcją tego miejsca. Dalej zastanawiało go, jakie jest jego pochodzenie i czy ma jakieś znaczenie. Postał jeszcze tak przez dłuższą chwilę obserwując go, po czym westchnął.
Raczej moje przemyślenia dotyczące tego kamienia bez znajomości tej krainy na nic się nie zdadzą. Musiałbym znaleźć kogoś, kto byłby w stanie mi opowiedzieć coś więcej o tym miejscu. - pomyślał, po czym przypomniał sobie o mapie, którą miał w torbie jaką otrzymał w mieście na komisariacie - Zapomniałem, że mam mapę... ale czy ona na cokolwiek się nada? Przecież ona tylko pokazuje, co gdzie się znajduje i jak tam dojść... Chociaż może ona mi podpowie, gdzie się udać po jakieś informacje - na razie nie chcę jeszcze iść do biblioteki.
Po tych przemyśleniach wyciągnął na chwilę z torby mapę kontynentu. Mapa ta na swój sposób była duża, co niebieskiego w sumie zaskoczyło - nie spodziewał się, że będzie ona o takich rozmiarach, tak samo zaskoczyło go, na jak wielki kontynent trafił. Przejrzał mapę na spokojnie, po czym ją ponownie schował do torby.
Dobra, na razie może jeszcze spróbuję na własną rękę poruszać się po tym miejscu. Później będę bawił się w jakiegoś "kartografa" czy jakoś tak.
Rozejrzał się ostatni raz po okolicy, po czym wyruszył ścieżką, z której przyszedł tutaj. Nie miał ochoty wykorzystywać swoich skrzydeł do lotu - wolał przez jakiś czas iść pieszo.
// z.t. //
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3
[ Wygenerowano w 0.048 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 1.83 MB (Maksimum: 2.13 MB) ]